Fiffy Kamprad - Kolibri tekst piosenki (lyrics)
[Fiffy Kamprad - Kolibri tekst piosenki lyrics]
W moim oceanie łez
Widziałem sporo wydarzeń
Zawsze na mnie padał deszcz
Ufałem tak wielu ludziom
Nie widoczni stali się
Mówi mi ze będzie zawsze a
Ja dobrze wiem jak jest
Wiem jak jest, ja dobrze wiem jak jest
Wiem jak jest, używki albo cash
Nie widzę znów świata przez to
Ze mam odmienne serce
Mam odmienne serce
Chciałbym zatracić się w chwili
Posiadać tą pewność ze będę miał więcej
Na podjeździe bentley
Jak będę miał wiarę to zrobię najprędzej
Pierdol strach bo ma wielkie oczy
Nie spodziewaj się ze będzie zawsze
Git bo się zaskoczysz
Męczy mnie rozczarowanie, ciągły brak pomocy
Życie mi ucieka a ja kurwa
Mam wciąż siebie dosyć
Nie chce umrzeć z myślą ze nie
Nigdy nie żyłem w pełni
Chce brać szczęście w tonach, kilogramach
No i nie tkwić w pętli
Ta rutyna mnie zabija bo blokuje ścieżki
Poznam wszystkie z czasem i poczuje
W końcu jaki jestem wielki
Zawsze to ja pływałem statkiem
W moim oceanie łez
Widziałem sporo wydarzeń
Zawsze na mnie padał deszcz
Ufałem tak wielu ludziom
Nie widoczni stali się
Mówi mi ze będzie zawsze a
Ja dobrze wiem jak jest
Bałem się ryzyka i krytyki
Nie chciałem żeby ludzie mi
Pisali "jesteś nikim"
Teraz staram się naprawić części
Siebie i ubytki
Oficjalnie stać się kimś a
Nie wrakiem, wygrać wyścig
Wow
Czasu nie cofnę i chuj z tym
Lubię samotność i czuć dym
Uwalniam z siebie energie jak tworze
Numery i dodaje rym rym
Latam jak pył pył pył
Jakbym w innym świecie żył
Spływają po mnie łzy, ocean łez i Ty
Totalnie zdezorientowany
Powiedz proszę gdzie mój kompas jest?
Uciekam się ciągle do
Najprostszych rozwiązań
Muszę zmienić się