Fonos, Kacper HTA - Miraż tekst piosenki (lyrics)

FONOS: Gibbs, Felipe, GMB.

[Fonos, Kacper HTA - Miraż tekst piosenki lyrics]

Dziś dla mnie rytm o parapet wystukuje deszcz
Wracają sny, które wydawały by się złe
Tak jak te dni, które wole jako wspomnienie
Znowu to złudzenie, odległe marzenie

Dziś dla mnie rytm o parapet wystukuje deszcz
Wracają sny, które wydawały by się złe
Tak jak te dni, które wole jako wspomnienie
Znowu te złudzenie, odległe marzenie
Czasem czuję, że mam skrzydła
Ponad problemy mnie niosą
Szybko życie przypomina
Że nie łatwo wzlecieć tak wysoko
Z odwagą tak jak Ikar lecę
Kiedy skrzydła płoną
A jak na razie swoje dźwigam, aż
Nie dotrę brat pod nieboskłon, ej
Nie mówię "Będzie prosto"
Do czego w życiu doszło
Łudzisz się, lepiej ochłoń
Ślepo ufasz to żałujesz gorzko


I nie ma, że życie jest takie jak film
Tu nigdy nie da się ułożyć scen
Więc muszę korzystać ze wszystkich chwil
A nie liczyć na happy end

Hej, hej, jakby wyglądało życie gdy wycofam
Z niego lęki
Dzień w dzień to złudzenie znowu
Wraca i zasłania nieba błękit

Mieć dar, który pozwoli zmysłom ochłonąć
Widzieć wszystko tak, jak czysty duszy obłok
Przed wszystkimi złymi decyzjami być o krok
Rozpal w oczach płomień co oświetla mrok
Przestań tracić wciąż czas
Na to co przynosi wiecznie
Coraz więcej strat, za to masz swój cud
Ile takich już walk
Stoczyłbyś, gdybyś wiedział co czeka już nas
Na tej lepszej z dróg

Jakby wyglądało życie
Gdyby zabrali mój błękit
I nawet jeśli zniknę wolne będą dźwięki
Fatamorgana w której biegną Ci niewierni
Jest jak forma ósemki, los krzyczy "kurwa
Klęknij"
Mówią "szczęśliwi nie patrzą na czas"
Marzyciele patrzą do gwiazd
Jak zderzysz się z rzeczywistością nie pomoże
Na głowie z tytanu kask, hej głowa do góry
(ej) , zawsze patrzyłem za chmury (ej)
Świat nie tylko tak świeci
W jebanym kolorze purpury
Sypie się piach, dół i dziury, jak
Mad Max, nie spijesz piany, jak w Starbucks
Leć po benzynę i szamę, jak życie Ci miłe
Ogarniaj wariant wariat, życzę Ci dobrze
Nawet gdy miraż pożera twój świat
Otwierasz oczy i echo na tyle
Żeby słyszeć jak krzyczą za tobą "warcz"
Mieć dar, który pozwoli zmysłom ochłonąć
Widzieć wszystko tak, jak czysty duszy obłok
Przed wszystkimi złymi decyzjami być o krok
Rozpal w oczach płomień co oświetla mrok
Przestań tracić wciąż czas
Na to co przynosi wiecznie
Coraz więcej strat, za to masz swój cud
Ile takich już walk
Stoczyłbyś, gdybyś wiedział co czeka już nas
Na tej lepszej z dróg

Nieśmiało tańczy światło
W oddali gdzieś na ciebie czekam
Chciałem znaleźć Cię już dawno
A mimo wszystko z tym ciągle zwlekam
Ciągle uciekasz mi
Z miejsca do miejsca drzwi
Zamykasz i zapadam w letarg tylko po to by
Zapomnieć, że istniejesz
Że znaczenie masz jakiekolwiek
Dajesz mi nadzieje i zwątpienie
Jak w pigułce powiedz
Ile jeszcze razy drogowskazy mi pokażesz złe
Złudne obrazy smutnej afazji, pustej twarzy
Nie wierzę w nie
Noc i dzień zapętla się, jak loop
Przemieszczam się jak duch
Jakbym pod ziemią był 6 stóp
Jakby zapomniał o mnie Bóg
I znów zaciskasz mi pętle
I znów ten ból rozmywa moją przestrzeń

Hej, hej, jakby wyglądało życie gdy wycofam
Z niego lęki
Dzień w dzień to złudzenie znowu
Wraca i zasłania nieba błękit

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować