FonTam - Freestyle 2021 tekst piosenki (lyrics)

[FonTam - Freestyle 2021 tekst piosenki lyrics]

Yo, rapowałem kiedyś, że chcę być
Kiedy rozdają Popkillery i git
Trochę później tam jestem, więc dzięki Natali
A właściwie DeNekstBest
Fakt, że mogłem tam być i se mogłem pić
Aż urwał się jebany film, dzięki Bacardi
Ja pierdolę, ledwo pamiętam jak
Jadłem pizzę z Blionem, liroyem
Co się dziwisz ziomek, wreszcie było Open Bar
A nie trzy piwa na głowę i osrany hotel
Mó-mówią, że mam głos jak Kękę
To jest w porządku bo głos jak Kękę to ma
Kurwa mój głos rozsądku
Który karze przestać pić i
Jarać bagniaka w końcu
To drugie już jest za mną
A pierwsze szykuje odwrót cóż, taka sprawka
Spoko jak zrobię flotę i zapłacę
To wrzuci mnie jeszcze CGM i GlamRap
Rap to przygoda, a ja jestem uparty na maxa
Zrobimy cyfry
To będą nam lizali jajka i chuj
Niеdługo płytka, jestem trochę cocky
Bo mnie drażni wasza wizja
Opiszе to co widzę
Lecę jak w kieleckim pizgam
Jarasz się byle fletem, kurwa
Szkoła muzyczna
Mogę pisać teksty youtuberom za
Tę flotę mordo jak coś mówią
To zasłaniam twarz jakbym oglądał horror
Cringe, macie hajs, ale gdzie wasza ambicja?
Ty nie czytasz nic
Też się czuje jakbym ci czytał w myślach
Kim jest kurwa Kamerzysta?
Sram mu do mordy za co zarobi jedynie liścia
A płaci biedakom żeby jedli
Gówno w jego filmach
Jest jak Sasha Grey, bo to legendarna pizda
Rapuję tyle
Że to serio powinno kojarzyć się z legendą
Zacząłem niemal wtedy
Gdy TV było czarno-białe jak warcaby
Albo jak Michael Jackson
Mordo mam to we krwi jak wenflon tak dobry
Że jestem chyba częścią jakiegoś spisku
Będę miał od fejmu fioletowy
Miecz jak Mace Windu
To nie dla dzieci kwestia, gdy tak pizgam
Przestań i robię sobie kebsa
A w nim kurwa świnka Peppa
Przeżywam drugą młodość jak Makłowicz
Dalej udawaj, że mnie nie ma
Jak można tak robić mam bogate słownictwo
To teraz jak chcę zarobić
Dziś wyjątkowo szamiąc was, nie liczę kalorii
Mam dosyć tych parodii
W chuju mam czy zaboli
Jesteś dla mnie trupem
Nawet jeśli to nie Halloween
Celny jak snajper z dachu
Ty jak struś trafisz kolo do piachu
Nie otwieram
Bo to twoje zęby dzwonią ze strachu
Mówili, że skończę na klatce lub na bramie
Ja idę na trening i robię se klatkę na bramie
Studiuję kobiety, czekam
Aż spadnie mój anioł
Dla mnie to nadal lepsze
Niż to kurwa studiowanie zdalne
Jesteś zawistny, nie powiesz
Że Fonti zjada tę grę
Trudno to powiedzieć jak "przepraszam"
Albo "Leroy Merlin"
Jak ty upadniesz w błoto mordą
No to wierz mi man
Choćby urwanie chmur było
Dla mnie to jest piękny dzień
Hi, chcę iść do teatru i bez maski, o ironio
Patrzeć jak aktorzy radzą se na deskach
To jak snowboard
Jezzy na bicie to jest kosmos
Bo nawet siły zła zamknęły
Nam w Warszawie Mordor
Ja dam ci trochę kurwa mocy jak ten Powerade
Na melo chodzę po chatach, jebany Spider-Man
Kie-kie-kiedy kończy się chlanie, ej
To lecimy do sklepu, bohaterowie jak Avengers
(Dawid) Zaraz wracam, Fontam, 2021, yeah

Jezzy C motherfuckers

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować