FonTam - Miód tekst piosenki (lyrics)
[FonTam - Miód tekst piosenki lyrics]
Kojarzyli z gęby
Przynosili skręty albo częstowali brandy
Bo mówili "co za fejm, Ty"
Prosili grać na festyn
Ja po prostu chcę być w tym kraju najlepszy
Jak mnie ktoś nie lubi i
Chcesz serio gadać o tym
To nie lubią mnie dlatego -
Zresztą chuj mnie to obchodzi
A więc dlatego kiedy nie wiadomo o
Co się prują to mam wyjebane
To chyba na amen, nie latam z towarem
A wokół tych planet
Bo do tej pory nie było nikogo tak
Wysoko i chyba postawię tu flagę
A potem rozjebię Ci banię, Ty wiesz jak jest
Tak jak ja nie płynie nikt
Ona chciała pewnie mnie lub mnie
A wiesz co dostała? Heh
Co za skill, to jest kwestia lat
Dzięki nim rano się przeciągam po
Ciężkiej nocy i sięgam gwiazd
Co za typ, tyle ćwiczę
Że już wypić kawę warto
Mam tak mało czasu na sen
Że nie zdążę nawet zasnąć
Demony to chyba jedyne co w
Ogóle mogłoby mnie kiedyś zabić
Ale trzymam je na smyczy
By nie przekraczały granic
Bo mam niewygodną duszę i
Żongluje se grzechami
Jestem kurwa wyjątkowy
Choć Ty powiesz pojebany
Oni by to chcieli mieć
Jedyne co mówią to cash
Jedyne co mówią to fejm
Jedyne co robią to dab
Robię te rapy tak, że bania boli
To nie wiarygodne jak to jest możliwe?
A Ty po roku chcesz flotę
Ciuchy i stado dziwek
To nawet nie chodzi o Ciebie
Jak Ty lecisz w klubie to chujowy DJ
Sto razy lepiej rzeźbię
Bo mam dobre dłuto w chuj
Prymusem może nie byłem, ale
Po warsztacie słychać, musiał dużo kuć
Nie propsują kurwa tylko Ci co
Mnie nie lubią w chuj a jak lubisz ruch przy
Obciąganiu może puzon kup
Rucham nuty i bębny, się jaram muzą w chuj
Słucham se tylko FonTama
Bo to na me ucho miód
Nie chcę by mnie znali wszędy
Kojarzyli z gęby częstowali brandy
Chcę być w tym kraju najlepszy
Nie chcę by mnie znali wszędy
Kojarzyli z gęby częstowali brandy
Chcę być w tym kraju najlepszy
Patrz na to
Ja nie robię z siebie kozaka
Bo jestem kozakiem
I kiedy mam ochotę przerobić wokal
To nie zmieni tego, że ja jestem raper
Bo potrafię te bity ruchać i mało tego
Bo do tego nie idę na
Skróty byle robić papier
A Ty pewnie wiele byś zrobił
I zajebał ziomowi patent, by polecieć dalej
Ja nie proszę, by pchali moje gówno dalej
Robią to, bo to jest dobre gówno, łapiesz?
To prawda
Że miałem parę baletów serio grubych
I może leciałbym dalej
Gdybym tak nie kochał muzy wiem o tym
Że raperzy woleli bym nie odstawiał wódy
Mają gastro moje groupies no i
Chcą ode mnie budyń
Typie, jesteś stupid albo głupi albo głuchy
Robisz ruchy
W pierwszej kolejności ogarnij swój umysł
Bo masz ciuchy, spoko buty
Ale w bani tylko wióry
Plując pod wiatr robisz mi
Wyrzuty, że jesteś opluty, what the fuck?
Tera to każdy zaprasza na track, widzę
Co napisali by w tytule
Gdyby napisał o tym Fakt
Wygłodniały raper z Piastowa znów zjadł płytę
Przyznaj, że ten nagłówek jak
Ulał by pasował tam lubią mnie za to koty
Ale czasem myślę czemu?
Foka pierdoli głupoty, mała, proszę Cię
Do brzegu nie mam czasu gadać i gorsi
Ode mnie flotę mielą
Mimo że mają więcej twarzy
Niż jebany Walter Melon
Słyszę, że jestem the best
Czekaj na przesłanie typie
Ale jeśli myślisz
Że ktoś tu ma lepszą technikę
Kliknij replay i wyobraź sobie
Że mam znaną ksywę, fonTam
Nie chcę by mnie znali wszędy
Kojarzyli z gęby częstowali brandy
Chcę być w tym kraju najlepszy
Nie chcę by mnie znali wszędy
Kojarzyli z gęby częstowali brandy
Chcę być w tym kraju najlepszy