Gedz, Akcja Spontan - Chorągiewki na wietrze tekst piosenki (lyrics)
GΣDZ [Jakub Gendźwiłł] Malborku, Polska
[Gedz, Akcja Spontan - Chorągiewki na wietrze tekst piosenki lyrics]
Nie pytaj mnie gdzie jest mój Bentley
Nie pytaj co z moim mixtapem
Jeszcze wczoraj przechodziłaś obok obojętnie
A dziś pucujesz się do mnie
Bo mam parę gościnnych zwrotek na koncie?
Ty się nie śmiej ziombel
Kieruję to także do ciebie bo pucujesz mordę
Zbijasz mi piątkę i pytasz co tam
A jeszcze pięć lat temu mówiłeś
O mnie coś tam
Teraz znam gościa, to moja morda
Twoja morda ewentualnie po
Castingach na bilbordach
Jebany chojrak, jak ci nie wstyd?
Przekładasz ludzie między szufladkami
Jak teksty ja nigdy nie pisałem do szuflady
Pierdoliłem porady tych
Którzy wpadali w kompleksy
Ja widzę jak oni zazdroszczą nam
W twarz mówią spoko, za plecami, że to chłam
Patrz komu ufasz, bo ludzie są dziwni
Chorągiewki na wietrze, dzi-dzi-dziwki
Ja widzę jak oni zazdroszczą nam
W twarz mówią spoko, za plecami, że to chłam
Patrz komu ufasz, bo ludzie są dziwni
Chorągiewki na wietrze, dzi-dzi-dziwki
Wszyscy gramy w jedną grę
Uczestników jej bez liku
Ale ta gra dzieli się na pionków i zawodników
Niektórzy się zmienili z
Ziomków w przeciwników
Wiedz, że dziś wykonuję więcej
Ciosów niż uników
Dziś mam na koncie coś więcej niż forsę
I to dobrze, dlatego mogę pisać tą zwrotkę
Mam doświadczenie, wiem, że pieniądz w cenie
I przeświadczenie
Że się nie zmienię na scenie
Znam wielu gości, co wciągnął ich pościg
Hasła o prawdziwości zostawili w przeszłości
Lubią pierdolić, ale inna jest prawda
Doprawdy pomijam ich nazwiska w kontaktach
Nie chcę mieć dobrych panczy
Na karku łeb wystarczy
Z każdej walki to wróg wracał na tarczy
Tu gdzie tysiące prób i godziny praktyk
Dały mi w chuj satysfakcji
Gdy plany zmieniałem w fakty
Ja widzę jak oni zazdroszczą nam
W twarz mówią spoko, za plecami, że to chłam
Patrz komu ufasz, bo ludzie są dziwni
Chorągiewki na wietrze, dzi-dzi-dziwki
Ja widzę jak oni zazdroszczą nam
W twarz mówią spoko, za plecami, że to chłam
Patrz komu ufasz, bo ludzie są dziwni
Chorągiewki na wietrze, dzi-dzi-dziwki
Od kilu lat przemierzam świat
Z rapem na ustach
Kiedy majka biorę w łapę sala
Nigdy nie jest pusta
A była nie raz, bo nie ma nic od zaraz
Tu liczy się zajawa, procentuje na membranach
Patrz! Ogień, wczoraj piłem z tobą Colę
Dziś wypiję wódę z tobą
Jeśli jesteś moim ziomem znamy się od lat
Nigdy nie chciałeś ze mną gadać
Dziś napierdalasz mi morały
Jak w konfesjonałach
Chcesz realizować wizję? Zrób coś swojego
Rozkręć biznes i nie wpierdalaj
Się na przyczepnego
Masz wysokie ego i wysokie loty?
To czemu ciułasz ciągle hajs na zielone koty?
Masz kłopoty z tym, że udaje mi się plan mój
Plan przyjmuję spontan
Ale konsekwentnie trwam w tym
Moi ludzie, muzyka i blanty
I tak to robię, tu nie ma nic poza tym
Czerwone światło dla pucy-pucybutów
Gdy chcesz być moim ziomem
Tylko dla moich atutów
Lepiej pochwal się ile miałeś w buzi fiutów
Ludzi, którzy mają fejm i z
Ciebie ubaw do rozpuku
Ty w standardzie masz parcie
Na zdjęcie z gwiazdą jeszcze bardziej
By na lajcie z nią przy setce zaciąć
To żałosne, gdy przepychasz się łokciami
By strzelić fotkę z ludźmi, co właśnie grali
Koncert, chłopcze po co ci to?
Gdy jesteś w Polsce przestań żyć Ameryką
W końcu dorośnij, bo to bardzo śmieszne
Gdy dotyka to gości nawet po trzydziestce
To nas różni, bo nie jestem taki
Znajdę miliony różnic między wami a nami
A ci z dupy wysrani, mogą palić już
Szacun zdobywam zwrotkami
A nie krojem spodni
Ja widzę jak oni zazdroszczą nam
W twarz mówią spoko, za plecami, że to chłam
Patrz komu ufasz, bo ludzie są dziwni
Chorągiewki na wietrze, dzi-dzi-dziwki
Ja widzę jak oni zazdroszczą nam
W twarz mówią spoko, za plecami, że to chłam
Patrz komu ufasz, bo ludzie są dziwni
Chorągiewki na wietrze, dzi-dzi-dziwki