Gedz - Otchłań tekst piosenki (lyrics)
GΣDZ [Jakub Gendźwiłł] Malborku, Polska
[Gedz - Otchłań tekst piosenki lyrics]
Jak puściłem żal
Chociaż spokój ducha wciąż dla
Mnie jak Święty Graal ciągle szukam, czuję
Że jest gdzieś głęboko tam
I pływam w morzu ognia jak Steven Seagal
Sukces rodzi wrogów
Pewnie dlatego ich nie masz
Wszystko zależy od punktu siedzenia
Historie jak Hanna-Barbera
Ja jestem tylko gościem, który ma marzenia
Ej, bo jak inaczej to nazywać mam?
Po prostu nauczyłem moje słowa pływać sam
(pływać sam) w tym jebanym morzu gówna
Od życia wciąż zimny prysznic
To przynajmniej jestem czysty, kurwa
Odwrócili się ode mnie
Jak leciałem w dół tam
Jak wciągała otchłań, jak tonąłem w kłótniach
Mówię do tych, co stali na burtach
Że dla mnie są bez twarzy
Jakby się rodzili w burkach
Odwrócili się ode mnie
Jak leciałem w dół tam
Jak wciągała otchłań, jak tonąłem w smutkach
Mówię do tych, co stali na burtach
Że to wyrzuci w górę mnie jak katapulta
Odwrócili się ode mnie
Jak leciałem w dół tam
Jak wciągała otchłań, jak tonąłem w kłótniach
Mówię do tych, co stali na burtach
Że dla mnie są bez twarzy
Jakby się rodzili w burkach
Ja i spokój to od zawsze oksymoron
Gotów do odlotu, jak polewam łychę z colą
Zawsze byłem wylewny
Ale gryzłem się w język
Jak zjadałem na tym zęby
Serio chuj obchodzą trendy mnie
Bo każdy po mnie jest tylko następny
Też kiedyś marzyły mi złote zęby się
Łańcuchy i imprezki
Teraz cały ten syf jest dla mnie zbędny
Teraz rzucam mięsem, bo go nie jem
Zeszły rok był dla mnie trudny
Przestałem wierzyć w siebie
Przestałem wierzyć w ciebie
Przestałem wierzyć w nas
Bo przestałem być pewny pierwszy raz
Ale łapię kurs już, płynę w dobrą stronę
Szczury opuściły statek, myślały, że tonie
A jakby chcieli ściskać dłonie
To "wypierdalać" ma znak równości
Ze słowem "koniec"
Odwrócili się ode mnie
Jak leciałem w dół tam
Jak wciągała otchłań, jak tonąłem w kłótniach
Mówię do tych, co stali na burtach
Że dla mnie są bez twarzy
Jakby się rodzili w burkach
Odwrócili się ode mnie
Jak leciałem w dół tam
Jak wciągała otchłań, jak tonąłem w smutkach
Mówię do tych, co stali na burtach
Że to wyrzuci w górę mnie jak katapulta
W górę, w górę, w górę