Gedz, Pióro GDA , Feto - Przepraszam tekst piosenki (lyrics)

Gedz

GΣDZ [Jakub Gendźwiłł] Malborku, Polska

[Gedz, Pióro GDA , Feto - Przepraszam tekst piosenki lyrics]

Idę po swoje, nieważne w jakich butach
Mów mi Wojciech Cejerowski
Boso dotarłem tutaj
Mówią: jaki ojciec, taki syn
Słuchaj, Tato, dzięki Ci za to
Że dałeś życie mi
Mamo, dzięki za uśmiech i łzy
Radość i smutek mam szczęście
Że to właśnie Ty wydałaś mnie na świat
Uwierz mi, zawsze chciałem być dobrym synem
A dziś przepraszam
Że tyle razy spierdoliłem to
Ola, mogłabyś wrzucić na luz nieraz
Nie mamy lekko, ale jestem tu
By Cię wspierać
Dlatego rzadziej idę w melanż
Pewne etapy trudniej jest
Zamykać niż otwierać
Raz straciłem przyjaciela żegnając się
W zły sposób
Nie wejdę drugi raz do tej samej rzeki


Ty daj spokój mam nadzieje, że rozumiesz
Jak Włodi przepraszam
Że czasem ze mnie taki skurwiel przepraszam

Tak ciężko o tym mówić, że mogłem się pogubić
Nadszedł dzień próby i wyszedłem na prostą
Rok życia dwudziesty drugi
Zdrowie w końcu mi mówi
Przez hektolitry wódy ocierasz się o dno
Przepraszam moich ludzi za wyrządzone krzywdy
To właśnie dla Was dzisiaj zapisuje kartki
Życie da się lubić, chociaż na sercu blizny
Przypominają o łzach Ojca i Matki
Zwykłe przepraszam nie wystarczy
W tym przypadku
Widzą to w moich oczach, bo tak często milczę
Niewyraźne iskry prawdy, zapomnij o upadku
Potrafię kochać jak nikt inny
A jednak niszczę
Piszę te wersy, niech płyną z hemoglobiną
Dla moich bliskich
Chociaż nie wymieniłem imion
Za wszystkie krzywdy i błędy mojego życia
Przepraszam, tylko i aż, Wasz Michał

Za wszystkie krzywdy i błędy
Gdybym wiedział co będzie dalej
Nie poszedłbym tam, nie
Za wszystkie błędy i krzywdy
Gdybym znał skutki, nie zrobiłbym tego nigdy

Za ciągłe moje ściemy i Twój brak zaufania
Przepraszam, teraz już sam do
Tego nie chcę wracać
Młody gnój versus życie, blizny w pamięci
Głębokie na tyle
Że ciężko będzie je wyleczyć
Za Twoje łzy spływające po policzku
Nerwy, stres, brak sił
Chciałaś zabić w sobie wszystko
Męczył ból głowy, szklana wódki i szlugi
Telefon nie dzwonił, byłem wkurwiony i głupi
Za każdy poranek, kiedy wtulona w poduszki
Słuchałaś tych tłumaczeń z myślą: w
Końcu weź to utnij
Chodziłem struty spalając złe emocje
Naturalnie miałem świadomość
Że znów zawiodłem
Błędy, sporo kłótni czy ciche dni
Sytuacje, których tak naprawdę
Nie powinno być
Uwierz, ominąłbym ten syf szerokim łukiem
Przepraszam, że czasem zachowuje
Się jak skurwiel

Słuchaj, wciąż siedzi we mnie mały dzieciak
Nie brak mu wspomnień jak
Było na starych śmieciach
Więcej porażek niż wygranych
Charakter ukształtowany
Cel: realizować plany
Man, wypijmy za najlepsze akcje Tłusty, Kuler
Te gorsze puśćmy w niepamięć
Jak Staszczyk Muniek
Beczek soli przełykanie zawsze przychodziło
Z trudem nam przez pech prześladowani ciągle
Igraliśmy z bólem
Wbrew tym co rzucali kłody pod nogi nam
I wieszali psy, bo nie chcieli
By udało się któremuś z nas
Niech wiedzą, że nie obca nam rewolta
Nikt nie powiedział: pas zawsze
Graliśmy do końca

Za wszystkie krzywdy i błędy
Gdybym wiedział co będzie dalej
Nie poszedłbym tam, nie
Za wszystkie błędy i krzywdy
Gdybym znał skutki, nie zrobiłbym tego nigdy

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować