Gedz - Punkt Widzenia 2 tekst piosenki (lyrics)

Gedz

GΣDZ [Jakub Gendźwiłł] Malborku, Polska

[Gedz - Punkt Widzenia 2 tekst piosenki lyrics]

Mam swoje życie i nie interesuje mnie
Kto z kim, co, jak, o której, gdzie
Nie, nie, nie, to mi nie potrzebne
To mój punkt widzenia na sprawy przyziemne

Mam swoje życie i nie interesuje mnie
Kto z kim, co, jak, o której, gdzie
Czemu marszczysz czoło i podnosisz brew
Jakbyś kurwa nie rozumiał mnie

1 tak serio chuj mnie to wszystko obchodzi
Nie interere mnie kto i co budzi podziw
Studzę temperament jak Te O eM Be
Żeby w życiu więcej nie spaść na gębę
Rozgrywam kolejną tercje
Mój skład miał tercet ale
Zajawki nikomu nie wkręcę (na siłę)
Patrzę przez okno na światła miasta
Mam świadomość moja sytuacja nie jest łatwa
Daje miłość ulicom i ziomom, no homo!
Zawsze chciałem żeby ludzkie


Życie miało kolor
To tylko moja wizja, to nie jest twoja wizja
Pytasz o błędy umiem się do nich przyznać
Mówisz mi hipokryta? A gdzie tu hipokryzja
Punkt widzenia się zmienia widzę
To po swoich pyskach
To moja misja, gram żeby wygrać
Skurwysynu mam do siebie dystans

2 mam szereg problemów I radze
Sobie z nimi nieźle
Nie interere mnie co o nich powiesz wiem że
Kolejny browiec wyjebał by mnie w przestrzeń
Przez to wszystko mój hajs
Stopił się jak lodowiec
Wziąłem sprawy w swoje ręce
I nie pozwolę wejść sobie na głowę więcej
Człowiek też nie zawsze mam czyste ręce
I nie mówię tu kurwa o myciu ich w łazience
Żyje swoim życiem w twoje nie ingeruje
Zaglądasz w moje jesteś ciekawskim chujem
To mnie frustruje, wyprowadza z równowagi
Nie kwestionuje twoich zachowań
Zajmuje się sobą czaisz?!
(Czaje, czaje) Dlatego nie przystaje
Do ludzi którzy raz mówią ziom a raz frajer
Proste jeden na coś tyra drugi ma za frajer
Ja mam swój bajer, na bicie gram bez bajek
A po upadku wstaje, nie może być inaczej
I wiem że przez to niektórym gul skacze
Zresztą, nie ma sensu o tym mówić
Wiesz co kładę na hejty
Nadal daje rap dla ulic
Nie mogę się zamulić, za wszystko muszę bulić
Bo, nikt za darmo nie da hajsu Gedziuli
Bo, kwit sam mi kurwa nie wpadnie do puli
Dlatego nieraz widzisz mnie jak
Zapieprzam w koszuli

3 nie liczę króli na banknotach
A flota jest potrzebna mi tylko
By żyć w blokach
Dalej ty nie raz będziesz zgrywał kota
A ja wpadnę z miotłą i pozamiatam lokal
Oka kiedy skumasz że mi to spływa jak koka
Jak masz jakiś problem, podejdź no to poka
Nie zobaczysz u mnie złota
Wiem, że w miasto pójdzie
Jeszcze nie jedna plota
Liczę się z tym, ty liczysz moje teksty
Wydaje sam siebie i jak
Karta nie wydaje reszty
Jeśli chodzi o beef znam przepis na befsztyk
Wpierdolę ci sam bo jestem egoistą wierz mi

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować