HST, Gutek - Na Językach tekst piosenki (lyrics)
[HST, Gutek - Na Językach tekst piosenki lyrics]
Na językach, na j
Niby razem, ale osobno
Podobno dobry rap bez atrap
W kalendarz kopnął
HST na językach, nie dotykać
To rap co ruszy nieboszczyka
Z całą hołotą, gdzie czarne złoto
Katowice, śląska gwara, nie wiesz o co lotto
Bo to śląski kunszt, bit tłusty jak wuszt
Śląski region jak nasz rap brudny
Też jak Harry
Nie wiesz jak tu jest, więc dam ci mały zarys
Rap, rap, rap, niezła lipa, rymy, muza, flow
Papka pospolita
Dziewiętnasty, nie dudni to gówno dla caritas
Ja mówię, że wszystkie sprawy można pochytać
Dla kogo ja żyję? kurwa dla siebie?
I robię to wszystko, kurwa dla siebie?
Bo jestem, brat, od lat w tym interesie
Służy i chroni Cię tylko
Przyjaźń na tym świecie, życzysz mi źle?
Nie dotykaj mnie, ślubuję, gdybym
Miał umrzeć jutro, konsekwentnie do celu
Wiesz, będzie smutno, nie tylko tobie
Lecz wielu, lecz wieluęzykach człowieku
Na językach
Chcesz to mów człowieku, mów, mów
Ale szczerze w pysk mi się nie śmiej kiedy
Mówię ci w co wierze
Wszyscy mówią o tym w rap grupach, wiesz
Że tak nie jest nadzieją matką głupich
A brat ma wciąż tą nadzieję
Zanim ocipieję przed blokiem
Sprawdzam po raz setny swoją nokię
Głupie kurwy przede mną
Szybko rzucam okiem -
Nie ma sensu gadać z nią, idę
Stąd, w domu mam portfel, ona kusi dekoltem
Wiesz jak jest, ty jak na
Suki pies, to jej sos
Takie szmaty mam gdzieś
Szansa, szansa, na sukces szansa
Nie dla tych co w ziomku moim widzą skazańca
Sprawdź na językach, mój rym a
Bit jajca, nie gniew
Nie stres a pieniądz winowajca
Człowiek z krwi i kości, taki sam jak wielu
Do doskonałości, dobrze mówisz przyjacielu
Czy lubisz zapach spelun
Niemiecki język napędza mnie do burdelu
Czy ciebie też
Czy wiesz jaki rap ten ma charakter
Mówisz, znam się na tym
Jak na giełdzie makler a robisz szit
Robisz szit to trzeba mówić Ci bo
Twój żywot na scenie bedzię krótki jak skit
Ja wiem co chcesz ode mnie, bransolety
Zagraniczne ciuchy, da bogaty kredyt
Długie białe kreski na lustrach toalety
Bardzo dużo ludzi na starcie tej sztafety
Jak jesteś taka cwana gapa, sam to zrób
Elegancko, żeby brzmiało jak moje cacko
Tyle dobrze, że masz to coś
Zapnij szelki, poukładany jak kafelki rap
Brat, no co ty, wskakuj w galoty
Bierz sprzęt majtek
Jeden jeszcze chopie przyjdzie
Z pieprzem bajtel
Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem
HST a jak szybko? wpajaj
Teraz chopie jedziesz jedziesz
Idę z buta, pamiętam czas nie kutas
Odłóż knigi
Bo to HST mały brutal plus zajebisty flow
Chcesz to mieć? to dojebane
Show, tam gram koncert, leć
Oj, nie rozumiesz mnie bo to
Śląski rap nie inny
W dupie mam kpiny, nie będę marnował śliny
Przecież dobrze wiemy, ty wiesz
Na kogo podest ty biegnij szybciej
Czekam tu na ciebie Forrest
Szybciej mówię, widzę, leci ci po nogach
Czy to moja wina, że HST to stonoga
Olaboga, tak naprawdę jestem skromny
To twój styl jest kiepski, biedak
Czujesz się bezdomny
Kapelmajster, a nie prosty
Śląski flow, śląscy ludzie, śląski lud
Kopalni chłód
Tylko my wiemy co jest grane, HST
Masy ludu zapodane
Warszawskie recenzje, wyglądają nędznie
Jak to zrobić? kopnąć w dupę i go pobić
Wszyscy razem, szybko strzałka na bazę
Wiem co jest grane nawet bez czytania gazet
Na miejsca schadzek kładę chuj, i chuj
Chlapnij browar i puść play od nowa
Praktykuj
To właśnie HST, jak ze specnazu desantem
Zwala z nóg, nie wiesz co zrobić z tym fantem
Znasz mnie, to tak jak z kolejnym blantem
Po raz kolejny, kolejny tandem
Pamiętaj HST, sprawdź tę płytę
HST na językach, bo to jest w pytę
Własne, z życia wzięte, poparte wariantem
Być sobie samemu interesantem