Intruz - Lokalna dziewczyna tekst piosenki (lyrics)
Intruz [Bartosz Olewiński] Opole, Polska 🇵🇱
[Intruz - Lokalna dziewczyna tekst piosenki lyrics]
Takie bity właśnie
Lokalna zostanie
Kiedy przyjdzie spłacić dług
Czasem lubi mi doradzić
Żebym nie chodził jak lump
Lokalna to cud, obok ciebie usiądzie
W drogiej restauracji oraz na
Rozprawie w sądzie
Kiedy głowy nie mam w chmurach
To prowadzi mnie po lądzie
Ona wie co zrobić, bym opanował emocje
Lokalna Dziewczyna nie zostawi cię, człowieku
Była ze mną jeszcze
Kiedy sam sięgałem ścieku
Dzisiaj siadamy przy dzbanku wszyscy
Razem w PapaJacku
W snach gram główną rolę
Mego własnego pogrzebu
W radiu gra Ameno w 2003 roku
Dziś mi gra błękitne niebo
Oraz lokalna u boku
Miałem nie mieć rodziny
Żyłеm tylko dla hip hopu
Nienawidzę słuchać tętna
Śpię tylko na prawym boku
Nie miałem na bilеt
Jak się spotykałem z tobą
Chowaliśmy się przed deszczem siedząc
Przed salą kinową
Ona delikatna, a on parzy jak pokrzywa
Lokalny Chłopaczek, Lokalna Dziewczyna
Wie, jak się zachować, bo się tego nauczyła
Lokalny Chłopaczek, Lokalna Dziewczyna
Ta, w której się rodzi
Prawdziwa miłość matczyna
Lokalny Chłopaczek, Lokalna Dziewczyna
Jak kiedyś zapłaczę, towarzystwa mi dotrzyma
Lokalny Chłopaczek, Lokalna Dziewczyna
Żołnierz bez karabinu albo górnik bez kilofa
Noce dłuższe od Nilu są bez kogoś
Kto cię kocha
Rozpozna psa w cywilu
Co się kręci po Damrota
Pierdolony debet, panele czy terakota
Lokalna uroda sprawi, że rozum postradasz
Chyba jebły mi lędźwie
Bo się martwiłem na zapas
Kiedy się rozdwoję, cierpimy oboje
Ja i drugie "ja", te moje, co poczuję
To podwoję
Byłem wrażliwy już w łonie
Dziś arsenał Stepu
Dla mnie Bóg jest nabojem
Wystrzelonym z pistoletu
Chcę być zajebistym zięciem, wiem
Że jestem choleryk
Całe życie pod napięciem
Skuma to tylko elektryk
Piękno jest obrazem
Który nie jest estetyczny
Dlatego w moim sercu żyje kurwa rap uliczny
Z rozjebanej wersalki aż po salon kosmetyczny
Biegam za Lokalną
Do innych jestem sceptyczny
Ona delikatna, a on parzy jak pokrzywa
Lokalny Chłopaczek, Lokalna Dziewczyna
Wie, jak się zachować, bo się tego nauczyła
Lokalny Chłopaczek, Lokalna Dziewczyna
Ta, w której się rodzi
Prawdziwa miłość matczyna
Lokalny Chłopaczek, Lokalna Dziewczyna
Jak kiedyś zapłaczę, towarzystwa mi dotrzyma
Lokalny Chłopaczek, Lokalna Dziewczyna
Rządzi sobie sama, nie martwię się o lokal
W myślach układałem zwrotki
Jak kołkowałem styropian
Niosę płomienie jak Onar, złe decyzje podjęte
Mogłem mierzyć wyżej, gdy porzucałem średnie
Pierwszych decyzji się bałem
I jeszcze z rodziną walka
Nie wiem, co bym zrobił wtedy
Gdyby nie Lokalna
Wczoraj Diabelskie Ogrody
Dzisiaj ogródki na rynku
Za papierowe słomki nienawidzę recyklingu
Unikam widowni, ja przy piwku na barze
Czasem po moim koncercie idzie i odbiera gażę
Nie wiem, czy kolejny będzie
Bo mnie przerażają tłumy
Nie wiem, czy się odważę, każdy dodaje otuchy
Ja siedzę i jestem głuchy
Nie pasuję do grupy
I te przeciąganie złośliwie każdej minuty
Nasze miasto mi podporą i
Przyjmuję to z pokorą
Dla mnie sztuką kochać kogoś długoterminowo
Ona delikatna, a on parzy jak pokrzywa
Lokalny Chłopaczek, Lokalna Dziewczyna
Wie, jak się zachować, bo się tego nauczyła
Lokalny Chłopaczek, Lokalna Dziewczyna
Ta, w której się rodzi
Prawdziwa miłość matczyna
Lokalny Chłopaczek, Lokalna Dziewczyna
Jak kiedyś zapłaczę, towarzystwa mi dotrzyma
Lokalny Chłopaczek, Lokalna Dziewczyna