Intruz - Lokalny chłopaczek tekst piosenki (lyrics)

Intruz

Intruz [Bartosz Olewiński] Opole, Polska 🇵🇱

[Intruz - Lokalny chłopaczek tekst piosenki lyrics]

Pięknie kiedy głos rozsądku
Odbiciem słów przyjaciela
Przeciwieństw nie zliczę
Gdzie poparcia w słowach nie ma
Smak porażek,  a nie zwycięstw jedyny rarytas
Wiem, że nie wierzyłeś
Łatwo jest odczytać grymas
I nie będę miał pretensji jeśli
Ty też nie wierzyłaś
Lokalne opowieści o chłopakach spod czereśni
Mama mi mówiła
Że tych małych pan bóg stworzył
Ja uważam, że do tego diabeł rękę przyłożył
Duże osły, same porosły
Może brzmi nie fajnie
Może jestem bezbożny, ale patrzmy racjonalnie
Znalazłeś kurwo sponsora
Na swe w Hospicjum przyśpiewki
Jestem chłopakiem z Opola te gówno
To mam we krwi
Biały Eddie Murphy, a nie Juran ze Spychowa


Białasy na dzielni założą Ci Taktarova
Miałem spoko kuratora
Robił co było konieczne jak żyją po sto kilo
Dziwki z opieki społecznej

Kto jak nie on, w ogień skoczy za tobą
(lokalny chłopaczek) zawsze po deskę grobową
Pierdole ten twój znaczek i
Twe słowa nieprawdziwe
(lokalny chłopaczek) chce mieć
Tu swoją rodzinę zżyty z ulicami
(lokalny chłopaczek) tu i poza granicami
Po szczyty to tylko z wami
(lokalny chłopaczek) u siebie gdyby
Szukali (lokalny chłopaczek)

Cisnę się MZKą, bokiem mija nas karetka
Na Oleskiej korek na dwa i pół kilometra
Ziomek najczęściej rezerwa i
Kontrola co kilometr
Kiedyś okolica biedna, drogocenny człowiek
Dziś jedyny kto tam biega
To dzielnicowy co wtorek
Ktoś zajarał skręta
Ktoś komuś kopnął w taboret gdzie odra
Oderka na pół kromka i szczypiorek
Jak trzeba wiadro węgla
Dzięki za ziemniaków worek
Pomoc się odwzajemnia
Zwłaszcza w kręgu ludzi z nizin
Patrzyli z daleka nikt z was
Kurwa się nie zbliżył
Lokalny chłopaczek jak trzeba drzewa narąbie
Chcesz wiedzieć na kogo liczył? Na
Tych co mieli podobnie
Jestem raperem z ulicy
Przysięgam usłyszą o mnie
Nie powstrzymam nerwicy która
Zżera mnie dosłownie
Od paniki pseudo-integracji na
Szkolnej świetlicy
Jebać treść komentarza, Intruz syn złomiarza

Kto jak nie on, w ogień skoczy za tobą
(lokalny chłopaczek) zawsze po deskę grodową
Pierdole ten twój znaczek i
Twe słowa nieprawdziwe
(lokalny chłopaczek) chce mieć
Tu swoją rodzinę zżyty z ulicami
(lokalny chłopaczek) tu i poza granicami
Po szczyty to tylko z wami
(lokalny chłopaczek) u siebie gdyby
Szukali (lokalny chłopaczek)

Pakuj swój plecaczek i ze
Mną na tratwę wskakuj
Znam dobrze twoją klatkę
Jak cierpisz to mnie wypakuj
Z trzecią zwrotką jest najgorzej
Dziś ją pisze na kolanie
Renowator, gdzie byłeś boże
Tworzę chociaż krawię
Tam gdzie tłok nie podchodzę rok
Dwudziesty trzeci za mną
Pytałaś czemu Intruz życie we mnie umarło
Zatem wzrok twój szyderczy
Kurwo spotka cie to samo
Poeta z obrzeży, żalu nie miej do mnie mamo
To miasto we mnie wierzy
Już się dawno pogodziłem wiem bolało
Gdy pytałem po co na świat przychodziłem
Kiedyś w centrum Opola
Ten twój dziki kwiat wyrośnie
Jak róża którą zerwałem i
Dla Ciebie przyniosłem
Idąc smutny przez Reymonta
Chciałem być Władysławem
Uliczny laureat Nobla
Choć kurwa szkoły nie zdałem nie czeladnik
Desperat na Opolu moja twórczość
Lirycznie już nie biedny
Czas poznać swoją rozrzutność

Kto jak nie on, w ogień skoczy za tobą
(lokalny chłopaczek) zawsze po deskę grodową
Pierdole ten twój znaczek i
Twe słowa nieprawdziwe
(lokalny chłopaczek) chce mieć
Tu swoją rodzinę zżyty z ulicami
(lokalny chłopaczek) tu i poza granicami
Po szczyty to tylko z wami
(lokalny chłopaczek) u siebie gdyby
Szukali (lokalny chłopaczek)

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować