Intruz - Przynoszę deszcze tekst piosenki (lyrics)
Intruz [Bartosz Olewiński] Opole, Polska 🇵🇱
[Intruz - Przynoszę deszcze tekst piosenki lyrics]
Zalewam miasta i dom wierszami
Jak trzeba dla ciebie pomaluję klify
Ogarnę kurwa nam chatę w Hiszpanii
Przynoszę deszcze na szare chodniki
A jak uciekam To tylko chwilami
Bo z dala od domu to czułbym się nikim
A ja chcę kochać i umierać z wami
Nigdy nie chciałem uśmiechu zabierać
A wręcz przeciwnie za klauna mnie mieli
Przepraszam za wszystko co musiałem przelać
Nie mów że jestem podobny do Peji
Te chwile to tylko zdjęcia do galerii
Promienieje mi serce w połowie
Szare chodniki tajemnicze kręgi
Ten wiеczór zamienię na noc w Barcelonie
Ty to muzyka więc będziе grane
Ty to bazylika i nie wiem przez kogo te
Piękno zostało tak wybudowane
Codziennie na nie patrzę na nowo
Ja flakon nad Odrą na okrągło Taco
I tak jako tako to nic nie pomogło
Tylko przemokło te przepiękne lato
Za oknem padało a w pokoju gorko
Przynoszę deszcze na szare chodniki
Zalewam miasta i dom wierszami
Jak trzeba dla ciebie pomaluję klify
Ogarnę kurwa nam chatę w Hiszpanii
Przynoszę deszcze na szare chodniki
A jak uciekam To tylko chwilami
Bo z dala od domu to czułbym się nikim
A ja chcę kochać i umierać z wami
Przynoszę deszcze na szare chodniki
Zalewam miasta i dom wierszami
Jak trzeba dla ciebie pomaluję klify
Ogarnę kurwa nam chatę w Hiszpanii
Przynoszę deszcze na szare chodniki
A jak uciekam To tylko chwilami
Bo z dala od domu to czułbym się nikim
A ja chcę kochać i umierać z wami
Każda z tych kartek jest grubsza niż Biblia
A Ty to klejnot i skarb Katalonii
Jak dla mnie piękny Sagrada Familia
Znowu jak pisze to za oknem kropi
Intruz - współczesny Antoni
Ale nie święty tak jak synagogi
I chociaż krajobraz dookoła piękny
To ja się czuję to jakoś ubogi
Ja chyba przybyłem to z innej epoki
Zgubiła uśmiech kobieta płacząca
U nas raperzy widzą tylko bloki
I żalą się kurwa, że nie widzą słońca
O co nie poprosisz to pewnie ulegnę
Tutaj koperty są dla nas palmami
Tutaj błękitem jest Morze Śródziemne
Ja po nim przebiegnę suchymi stopami
Przynoszę deszcze deszcze na szare chodniki
Przynoszę deszcze deszcze na szare chodniki
Przynoszę deszcze deszcze na szare chodniki
Przynoszę deszcze deszcze na szare chodniki
Przynoszę deszcze na szare chodniki
Zalewam miasta i dom wierszami
Jak trzeba dla ciebie pomaluję klify
Ogarnę kurwa nam chatę w Hiszpanii
Przynoszę deszcze na szare chodniki
A jak uciekam To tylko chwilami
Bo z dala od domu to czułbym się nikim
A ja chcę kochać i umierać z wami