Kaczmi, WuWunio - Pytania tekst piosenki (lyrics)
[Kaczmi, WuWunio - Pytania tekst piosenki lyrics]
To jak żołnierz i termin do cywila
Cztery kilometry albo jedna mila
Zwykły pomnik czy wypas mogiła
Czarne czorty czy może wszyscy święci
Znaki pacyfy czy zaciśnięte pięści
Lubisz jak miękko czy jak pod nogami chrzęści
Wolisz w całości czy może wolisz części
Noc przy gwiazdach czy w domu kominek
Biała bluzka czy mały skurwysynek
Czy kluczyki czy raczej muminek
Czy nożownik czy sprzedawca
Luźne gacie jak bokserzy ze Stanów
Brudne łapy jak hodowcy bananów
Pełne ryje jak polscy politycy
I wrzód jak kredyt na Twojej krwawicy
Ja i Ty a może to jest Ona
Może to jest szansa wymarzona
Może właśnie pech teraz skona
Słoma Ci wystaje masz jej w butach od groma
Mieć fajną dupę czy raszple przy boku
Być potulnym czy raczej solą w oku
Chodzić do burdelu czy dymać za darmo
W piątek w domu z mamą
Czy z kumplami hardcore
Wydymać pannę czy dać się wydymać
Kogo piеrdolić a z kim się trzymać
Latać do kościoła mając nadzieje
Czy zdychać na kacu w każdą niedziеle
Żyć z pracy czy też z dziesiony
Palić głupa albo gibony
Żyć na luzie i pieprzyć dziewice
Czy walić konia jak zasną rodzice
Pierdolić system i nie dać się zgnoić
Czy pozwolić by system nas pierdolił
Robić to co reszta czy reszcie na przekór
Ja już wiem a Ty sam zdecyduj człowieku
Ja i Ty a może to jest Ona
Może to jest szansa wymarzona
Może właśnie pech teraz skona
Słoma Ci wystaje masz jej w butach od groma
Lubisz robić co innym przeszkadza
Twoje życie w Twoich rękach władza
Oprowadza swoim wrogim wzrokiem
Hej panowie parami rynsztokiem
Raczej luźnym czy żołnierskim krokiem
Czyje twarze zza uchylonych okien
Oni wszyscy są tylko na niby
Tak jak w filmach wybijane z cukru szyby
Palisz zielsko czy raczej wolisz grzyby
Jesz w piątek mięso czy preferujesz ryby
Ja nie mówię ja tylko uczę słuchać
Kurwa do szkoły a nie dziwki ruchać
Naucz się kochać a później pogadamy
I tu nie chodzi o ssanie cyca mamy
Tutaj nie chodzi o całe trzy gramy
Tu chodzi o to z kim sztamę trzymamy
Ja i Ty a może to jest Ona
Może to jest szansa wymarzona
Może właśnie pech teraz skona
Słoma Ci wystaje masz jej w butach od groma