Kali, Flvwlxss - Tribute To Infinity tekst piosenki (lyrics)
Kali [Marcin Kamil Gutkowski]
[Kali, Flvwlxss - Tribute To Infinity tekst piosenki lyrics]
Po ciemku w piwniorze z nutami się unoszę
Czasem płaczę kiedy tworzę
W wyciszonej komorze kumulują myślokształty
Łowiec kronik Akaszy
Stare przekazy jak antyk
Kali romantyk ulewa znowu krwi na pergamin
Ulegam znowu im, znowu biję się z myślami
INFINITY leci w eter póki nie umarła Ziemia
My dalej będziemy żyć nawet wtedy
Gdy nas nie ma nie ma, nie ma, nie ma nic
Kiedy gaśnie analogowa lampa cichnie bit
Ja nie zasnę, bo chyba za bardzo lubię żyć
Jak nie przedawkować kiedy z dnia
Na dzień ubywa dni tli się papieros choć by
Bardziej tu pasował joint
A ja myślami tak daleko stąd
Zastanawiam się nad ich siłą
Potężniejszą od rąk
Jaka sekund ilość mi została
Zanim ktoś naciśnie stop
Religia jak instagram daj
Lajka jeśli wierzysz
Czy te cyfrowe pliki przeżyją
W sieci na wieki
Skoro ich nie pokryje piasek jak
Je znajdą nasze dzieci
Skoro kłamstwo sięga aż do miejsca
W którym leży księżyc
Spytaj Kubricka on ci powie
Jak wygląda kosmos
Jak wolisz w to nie wnikać
Cofnij się do Kopernika
Ja lecę pod nieboskłon
Szukać genezy powstania
Rozdzielam się z samym sobą
Wolny duch jak obenauta
Lipa, że przeżyje nas puszka
Ta podróż taka krótka
Ja ledwie wstałem z łóżka
Co czyni wybitnym by stać się INFINITY
Pyta Fifi
A ja mówię ziomek dawaj rób te bity mi
Schowaj ten fizyk by go nie zniszczyły dzieci
Obiecaj bo to dla nich
By poznały starych wieszczy
LO-FI, LO-FI ten vibe ocieka szumem
To będzie żyć nawet wtedy kiedy ja umrę