Kobra - I gdziekolwiek będę… tekst piosenki (lyrics)
[Kobra - I gdziekolwiek będę… tekst piosenki lyrics]
Zawsze będe miał jedno miejsce
W sercu na zawsze zapamiętaj skąd jestem
W sercu, starej dzielnicy, na betonie
Wyrósł kwiat na ulicy od 26-ciu lat
Znów po bandzie jedziemy
Hardcore'owo jak tysiaki
Jak na wescie chłopaki, mamy trampki i khaki
Białe tanki, bandamy z logo bliskich dla ekip
To te pyski, co żenią tu podziemne CD-eki
Wpierdalamy steki, zapijamy Whisky z lodem
I zabijamy nudę wolno jadąc samochodem
By wszyscy nas widzieli jak
Nawinął kiedyś Luda a dziś słuchamy Cube'a
Bo ochotę mieli wszyscy nie przebojów listy
Bo jak Słoń: Mam to w chuju!
Nie dla nas Black Eyed Peas
Bo jak Słoń: Mam to w chuju!
Wali, wali bas, wali bęben i ruszam
To gówno rozpierdala Twoje bębenki w uszach
Łazarski hulajdusza, nie napięty jak kusza
Bo mam luz jak Papoose plus zapędy do blues'a
Jak Koni z Rafim, lubię laidback latem
Jebać playback
Na żywo z miasta lecimy z tematem
To zachodnia część Polski
Więc wyciągnij sobie wnioski
Kobra solo znów napierdalam jak Szpakowski
Daj mi low-ridera prosto z clipu Cypress Hill
Plus to mięso na grill i browara dla każdego
Nie ma nic lepszego
Niż plenery z własną bandą
Majówki w Skorzęcinie
Czyli kilkudniowy hardcore
Poznasz nas po stanie
Na t-shirtach Dyse One'nie
I G-funk'u sporej dawki
A nie jazdy rodem z Maniek
To z FATAEM dranie tu, mają branie tu
Ja i moje Crew, mamy baniew chuj, jest gitara
W okolicznych barach znani
Bardziej niż Beatles'si
To prawdziwy Rap, nie psycho-pop jak Pudelsi
Musisz się określić, ziomek z znami
Albo wyjazd
Widzisz tu conversy zawieszone?, nie podbijaj
I znów dajemy w opór
Jak D-lock z nutą w myjni
Zawsze anty-policyjni, ja i moja banda
Sprawdż to!