Krvavy - Wektor bezwładności skierowany ku dołowi tekst piosenki (lyrics)

[Krvavy - Wektor bezwładności skierowany ku dołowi tekst piosenki lyrics]

Ruszamy w życie nie znając jego topografii
Czasem trafi się na znaki
Które mogą wskazać kurs
By jak Toni Kurz nie zawisnąć w ścianie
Eiger Nordwand, chwila na zastanawianie
Bo różne są drogi, a dla niepoznaki
Szlaki oznaczone są panoptikum barw
Tak byś wchodząc na karb czy inny grzebień
Złamał sobie kark
Albo przeszedł samego siebie
Bo kto rozróżnia koloryty? Saturacja
Zdrapuje odcień życia z warstw - demaskacja
Wszystko w głębi zdaje się być tak jednolite
Jakby ktoś pigment zamienił na tintę
Można też poza szlakiem nie
Trzymać się poręczy
Tylko kto poręczy za jakość twej uprzęży
Gdy na mostku lina zaciśnie się silnie tak
Że zadławisz się życiem
Recytując homilię wspak



Kontynuujemy podróż gromadząc ekwipunek
Marny kwaterunek na obrzeżach społeczeństwa
Obierasz więc kierunek poprzez
Popalone przęsła chcąc uczyć się na błędach
To nie zawsze się udaje
Więc zawisasz i przystajesz z całym ekwipażem
Wrażeń, marzeń i nadziei
Wiele z nich balastem
Które ściąga do podziemi
Odcinasz więc te brednie
Które większość ludzi ma za odpowiednie
Kiedyś modły za kotwy, teraz brak asekuracji
Coraz ciężej utrzymać równowagę w sytuacji
Gdy piach upodobał sobie oczy, a wiatr twarze
Niejeden z nas stał się
Właśnie takim szlakowskazem
Jak na Mount Everest, naznaczone trakty
Ciałami podupadłych, nie miej doń pogardy
To nie ich wina, że musieli się zatrzymać
I służyć jak padlina za przestrogę
Wskazując innym drogę

Nie wiem, kiedy skończy się nasza opowieść
Więc szafujemy zdrowiem i
Trudnimy się zbieractwem
Upatrując za swój kasztel żywota podłą norę
Odgrywamy wiernie rolę, czasem nieświadomie
A gdzie koniec, pytasz? Odpowiedzi brak
Bo czym twój wierzchołek i czy miejsce ma
Pośród innych skał, grani no i zwietrzelin
Może nigdy nie pojawił się na powierzchni
A może ponad inne szczyty zimą niezdobyty
Jak K2 trwa, a ty czując jego smak
Zatracisz się w celu miast w podróży
Polegniesz śróde śnieżnej burzy, może nuży
Cię już szlak, znakowany czerwonymi plamy
Szukasz zmiany, by rutynę traktu stłumić
Lecz pamiętaj, że aby w drodze się odnaleźć
Najpierw trzeba umieć się zagubić

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować