Kuba Knap, PIH - Drogi tekst piosenki (lyrics)
PIH [Adam Piechocki] Białystok, Polska
[Kuba Knap, PIH - Drogi tekst piosenki lyrics]
Bo ulicę zawsze brałem na poważnie
Płyty i bawełnę mam na handel, własne
I legalne jak się da, pcham ten bajzel, elo
Sąsiedzkie historie takie, że włos się jeży
Wszędzie pełno jest meneli
Kurwiszonów i cholery
Ja jestem od dawania wiary
A nie od reportaży
Z ciemnej strefy, czy od werbowania żołnierzy
Bo kto ma tę walkę we krwi
Sam się o siebie zatroszczył już
Niejednokrotnie podbił klub
Niejednokrotnie zbombił mur
Podawał rękę słabszym
Niejednokrotnie ktoś ją ugryzł
Nie tracił wiary w sens tej walki
Dlatego właśnie stoi dumny
Łeb do góry dzieciak mówią mury, walka trwa
Ledwo osiem dekad temu tu
W Warszawie zadrżał świat
Szarlatani mogą mamić nas
A nas prowadzi wiary blask
Z tych piosenek zakazanych mamy
Dziś warszawski rap!
Znam drogi do szybkiego kwitu
Ale dla mnie rap jest drogą do wolnego życia
A hejterzyny marne mogą sobie pierdolić
Bo kto się zna na rapie
Ten się pozna na moim (elo)
Znam drogi do szybkiego kwitu
Ale dla mnie rap jest drogą do wolnego życia
Kierunek mam stały, w końcu robię na swoim
A kto się zna na życiu, ten się pozna na moim
Mój ziomek pokazał mi jak gotować cracka
Mówił na lamusach z dobrych
Domów hajsy się zarabia
Bardzo łatwy, szybki kwit
Ale to nie dla mnie kocham wolność
Konfidenci odwiedzają psiarnię
Więc kładę znów te wersy na asfaltu blat
Nie kto inny z podziemia
Kronikarz minionych lat
Nie interesował nigdy mnie statystów świat
Jestem tu gdzie połamane skrzydła
Nieprzychylny wiatr słuchaj Knap
Od radiowych hitów leszczy piecze w kroczu
Z gąbką i butelką wody, wiatrem na poboczu
Banda pierdolonych klonów, kopia kopii z Piha
Wiesz plastyka jak
Praca mego życia, miejsce szare, mury, kluby
I mam przekaz
Który znów wyciąga z bagna ludzi
Tu w najlepszym gronie, słowa to naboje
Kto fałszywy znika, grawitacja robi swoje
Znam drogi do szybkiego kwitu
Ale dla mnie rap jest drogą do wolnego życia
A hejterzyny marne mogą sobie pierdolić
Bo kto się zna na rapie
Ten się pozna na moim
Znam drogi do szybkiego kwitu
Ale dla mnie rap jest drogą do wolnego życia
Kierunek mam stały, w końcu robię na swoim
A kto się zna na życiu, ten się pozna na moim
Marnotrawny syn warszawskich ulic
A kto twierdzi
Że się nie pogubił ten nie wie co mówi
Wielokrotnie mi się walił sufit
Ale krzywdy nie mam prawa
Lubić ani kłamstwa suki
Prosty człowiek na głupoty nie ma czasu
Ani chęci lecz jesteśmy tylko ludźmi
Żaden z nas tu nie jest święty
Najtrudniej jest wybaczyć sobie
Durnowate błędy i zachować czujność zdrową
Żeby wiedzieć co jest cięte
Wyłażę na ośkę z głową do
Góry i nerwami na wodzy
Myślę co mogę tu wnieść od siebie
A nie co da się wynosić
Nie lubię łatwo zarabiać
Choć czasem można łatwo zarobić
Jak każdy w trudzie i znoju
Nie tracę humoru i celu drogi
Sezon na leszcza tutaj trwa całodobowo, aha
Zapytaj dilera, czy biorą
Ktoś ma żyłkę do biznesu, inny łyka haczyk
Wciąż nie wiadomo jak
To szczypiorom wytłumaczyć
Znam drogi do szybkiego kwitu
Ale dla mnie rap jest drogą do wolnego życia
A hejterzyny marne mogą sobie pierdolić
Bo kto się zna na rapie
Ten się pozna na moim
Znam drogi do szybkiego kwitu
Ale dla mnie rap jest drogą do wolnego życia
Kierunek mam stały, w końcu robię na swoim
A kto się zna na życiu, ten się pozna na moim