Kuban - magister sztuki tekst piosenki (lyrics)
Kuban [Jakub Kiełbiński] Opoczno, Polska 🇵🇱
[Kuban - magister sztuki tekst piosenki lyrics]
Swieżo upieczony Magister Sztuki, co?
Mama będzie dumna
Ej, raz
Cztery lata w rapie na dziekance, no i co?
I na bańce miałem klosz, byłem na dnie
No i pod
A mamuśce po powrocie biorę właśnie nowy dom
Aktualnie nie ma trosk, bo legalnie robię sos
Nie wyskakuję z lodówki ani z szafy
Osiedlówa i na zmianę potańcówki à la Spatif
I umówmy się, te rapy to nie bójki i amstaffy
Jaki portal by już nie chciał
Na nagłówki mojej japy?
Wołają na mnie: "Hip-Hopowy Harry Styles"
Z preorderu plakat sobie, mała
W antyramy wsadź
Wczoraj przed policją wyjebałem w
Kiblu cały grass dobzi ludzie
Żebyśmy odpadli musisz zabić nas
A Twój idol to jest niezły ananasik
Bo napisał do mnie
Że prosi o teksty i zapłaci
Wersy jak Horacy, dla modelki biorę kwiaty
Od małego polujemy na perełki jak piraci
Heh, no, zaraz, ej
Nie wracałem, bo chwilowo byłem zerem
Miałem kojo już na glebie, stary
Biorąc co imprezę
Nie podchodzę za surowo już do siebie
Konkurenci wyczekują jak na nowo się odkleję
Źle wybrali jak Morfeusz dawał tabsy
Moje plany - zmienić tacie
Jego Daewoo na Bugatti
Żaden rywal już jokerów nie ma w talii
Ani kleju, ani punchy, ani genów mojej matki
Nigdy nie siedziałem w biurze, sami wiecie
Choć raperom dałem fory
To zdubluję ich na mecie
Na gastrówę na bankiecie biorę
Mule przy bufecie lecę w radio
A nie znowu na setunię w starym dresie
Ej, zostaw, bo jeszcze mam małą przyśpiewkę
Biorę łyk, bo nie zasnę sam
Twoje łzy to i dla mnie płacz
Nie mam nic, bo mi skradłaś świat
A spokoju brak jest nam
A spokoju brak jest nam