Miejski Sort, TPS - Jestem Marze Żyje tekst piosenki (lyrics)
[Miejski Sort, TPS - Jestem Marze Żyje tekst piosenki lyrics]
Problem goni za problemem
Jestem normalnym chłopakiem
Który walczy z własnym gniewem
Ciężki temat, powiem szczerze
By pokonać te skrajności
Jednak wciąż się nie poddaję
Jestem w ciągłej gotowości
Byłem tu, jestem tu, no i kurwa ciągle będę
Będę robił to co robię
Komentarze są tu zbędne
Bo ta miłość do muzyki daje siłę do działania
Miejski Sort
Drugi album właśnie z cienia się wyjawia
Kozak bit, nowe rymy
W studiu siedzę już od rana
Tak to jest poukładane
Misja wciąż wykonywana
Jestem, marzę, żyje bracie
Nie przegniję złem od środka
No i tyle w tym temacie
Nie ma lekko a ja pędzę
Progresywnie wciąż do przodu
Efekty masz na tej płycie
Ja dziękuję za to Bogu
Wnioski ciągle wyciągane z tego
Co mnie tu otacza
W wszystko co Ci powiedziałem
Włożona jest ciężka praca
Jestem, marzę
Żyję choć często mnie to wkurwia
Idę dalej mimo przeszkód i niepewnego jutra
Nieraz tracę chęci, wszystko jest bez sensu
Życie nie rozpieszcza
Za to dodaje nam nerwów
Jestem, marzę, żyję i chuj, że Cię to wkurwia
Jestem ciągle sobą
Normalny chłopak z podwórka
Marzę, o to żeby nie popełniać błędów
I tak wypadło, dostałem dar od Boga
Dziś już to wiem, polski rap - moja droga
Przepracowałem swoje, wiem gdzie stąpa noga
Jestem, marzę, żyje, popatrz
Raz się ma raz nie ma
Taki schemat nic nie zrobisz
Jeśli chciałbyś se popływać to
Dziś prędzej się utopisz
Tu gdzie balast za balastem
Chmury niosą się nad miastem
Będzie padać, weź parasol
Po co masz mieć chorą jazdę
Mówisz "mam rację", nie na tym mi zależy
Piszę co czuję, i to w co mocno wierzę
Gdzie ludzie na uprzęży
W poszukiwaniu szczęścia
Gdzie wszystko się pierdoli
Jak nie narasta w częściach
Jestem tutaj pośród pewnych zdarzeń
Marzę, że się więcej na niczym nie sparzę
Żyję, pewnie nie jeden z was mnie przeżyje
Dudek P56 jak coś, nie palę, nie piję
Jestem, marzę
Żyję choć często mnie to wkurwia
Idę dalej mimo przeszkód i niepewnego jutra
Nieraz tracę chęci, wszystko jest bez sensu
Życie nie rozpieszcza
Za to dodaje nam nerwów
Jestem, marzę, żyję i chuj, że Cię to wkurwia
Jestem ciągle sobą
Normalny chłopak z podwórka
Marzę, o to żeby nie popełniać błędów
Mam coś do powiedzenia
Więc może po to jestem
Marzę, że dam radę zapoznaj się z tym tekstem
Nocne dni życiem, ja żyję i pisze
Jestem, marzę, żyję, MS, pierdolić ciszę
Nie dla kabony, a na pamiątkę
Tak by w tym życiu zostawić coś po sobie
Niech leci w obieg, niech zapierdala
To polski rap, MS pro, nowa fala
Czas zapierdala, nie działa nam na korzyść
Tu każdy myśli ile los pozwoli dożyć
Dążyć do celu, zrealizować plany
Choć przeszkód wiele, bo świat jest pojebany
Utratę na zdrowiu i rozjebane nerwy
W poszukiwaniu szczęścia człowiek
Gotów stracić zęby
Jebane monety, człowiek traci dla niej głowę
Jestem, marzę, żyje
Nie wiem ile więc nie powiem
Jestem, marzę
Żyję choć często mnie to wkurwia
Idę dalej mimo przeszkód i niepewnego jutra
Nieraz tracę chęci, wszystko jest bez sensu
Życie nie rozpieszcza
Za to dodaje nam nerwów
Jestem, marzę, żyję i chuj, że Cię to wkurwia
Jestem ciągle sobą
Normalny chłopak z podwórka
Marzę, o to żeby nie popełniać błędów
Jestem, po drugiej stronie muru
Marzę o wolności, bogactwach królów
Żyję jak było mi pisane
Układam w bani plany, na sankcje wyjebane
Wiedziałem, że tu trafię, prędzej czy później
Trzeba liczyć się z niefartem
W noc powieka puchnie
Gdy świeczki nie przespane na tym łez padole
Czekam na widzenie, listy, nie zadzwonię
Odbierz koleżko, gad zaraz kuka
Pierwszy raz na zamku, na górze z okna lukam
Wszystko załatwione, bunkry wyczyszczone
Uważaj na telefon, rozmowy są śledzone
Powiedz mojej mamie, niech idzie do proroka
Załatwi widzenie, dobra spadam przypał – OKA
Głosy z oddali, przez to Tuptuś Cię złapali
Rozjebał się Guciewicz Michał łeb jebany