Miejski Sort - Wszystko się zmienia tekst piosenki (lyrics)
[Miejski Sort - Wszystko się zmienia tekst piosenki lyrics]
Widzę jak wszystko się zmienia
Czas zapierdala
Trzeba zdążyć spełniać marzenia
Muzyka miasta, jedna i szczera
Wypierdolone w młode
Posłuchaj rapu podziemia
Posłuchaj jak to działa
To dla nas jak narkotyk
Ciągłe przedawkowanie, ciągle nie mamy dosyć
To Miejski Sorcik, łap kolejne sztosy
Ziom, czas zapierdala, weź nie trać mocy
Nim się zbudzisz będzie późno
Futro się okaże jutro
Wskazówka goni wskazówkę
Oby nie było za późno
Działaj ziomuś, działaj
Naprzeciw zawistnym kurwom
Mówię Ci z własnej autopsji
To nie w kit jebane gówno
Trudno, niech się kurwa srają hieny
Dobrze wiesz co o tym sądzę
MS nigdy dla kariery
Normalne chłopaki co popełniają błędy
Nie żadne dupolizy, nie kurwy, nie frajery
Wszędzie afery, a ja mam wyjebane
Nie musisz mnie lubić
Chuj wbijam w Twoje zdanie
Mam swoje problemy, którymi się przejmuje
Chuj mnie obchodzą, jebane zawistne szuje
Wszystko się zmienia, oj wszystko się zmienia
Niech moc i siła twa wnet wyjdzie z cienia
Doceniam te dni które spadły na moją drogę
Wszystko się zmienia więc uważam
Gdzie postawię nogę
Wszystko się zmienia
Zmieniają się także ludzie
Zimne serca, smutne twarze
Żyją ciągle tak w obłudzie
Patrzą przy tym na innego
Chłodno kłamiąc prosto w oczy
Życzą w duchu tak zazwyczaj byś
Na kursie swoim zboczył
Wszystko się zmienia
Gdy gasną w ludziach uczucia
Żyją razem lecz osobno i
Szukają prawdy klucza chory schemat
Chore myśli zasypują wciąż ich głowy
Coś zastygło, coś zepsuło
Diabeł puszczony na łowy
Wszystko się zmienia także dialog między nimi
Bardzo wrogo nastawieni
Kiedyś byli sobie mili
Szanowali się nawzajem, łączyło silne uczucie
Każde z nich teraz myśli aby
W swoją stronę uciec
Wszystko się zmienia i to niestety na gorsze
Wyścig szczurów, a nie ludzi
Którzy w oczach mają forsę
Myślą tylko by innego wypierdolić na złotówki
Ciało i tężyzna słonia
Jednak kurwa rozum mrówki
Wszystko się zmienia nawet pogoda za oknem
Wychodziłem było słońce
Jak wracałem no to zmokłem
Anomalia te życiowe jednakowe jak pogoda
Z jednej do drugiej skrajności tak
Że kurwa pęka głowa wszystko się zmienia u
Nas nieprzerwana sztama miejski sort
Przekaz z ulic dla prawdziwych nie banana
Nie ma pięciu jak nas trzech
Co też mocno wielu wkurwia bądź normalny
Ściśnij zwieracz i się kurwa nie wydurniaj
Wszystko się zmienia, oj wszystko się zmienia
Niech moc i siła twa wnet wyjdzie z cienia
Doceniam te dni które spadły na moją drogę
Wszystko się zmienia więc uważam
Gdzie postawię nogę
Wszystko się zmienia, a my dalej tacy sami
Nie chodzi o to co pierdolą za plecami
Ziomek wiesz o czym mówię
Dajmy z siebie wszystko
Zanim zawistniaki się zrujnują sami
Zrujnują sami wszystko się zmienia
Na bank nie będzie tak samo
Każdy dzień, każdy wieczór, każda noc
Każdy rano każda chwila nowa daje nam
Możliwość na początek
Zacząć wszystko tu i teraz, jak mówi rozsądek
Iść, przed siebie
Iść choć wszystko się zmienia
Iść, mimo zawodów, iść mimo cierpienia
Miejski Sort dwójeczka, nowa płyta
Ziomek beczka mimo, że świat się zmienia
Pozdrawiam ziomeczka
Mimo, że już nie jest tak
Jak przed laty mordko
Z życia te tematy, nic poza tym i tak poszło
Dawno, dawno, temu jak sięgam pamięcią wstecz
P56, Miejski Sort, druga część