Miejski Sort - Kolejna wyprawa tekst piosenki (lyrics)

[Miejski Sort - Kolejna wyprawa tekst piosenki lyrics]

Kolejna wyprawa za oknem Warszawa
Ze wschodniego na centralny
Przez Wisłę przeprawa
Jeszcze tylko zachodni i od
Zgiełku już z dala
Jaramy dobry haszyk choć wolałbym afghana
Wyluzowana bania rym za rymem napierdala
Wjeżdża Miejski Sort nic tego nie zatrzyma
Uderza z siłą większą niż lokomotywa
Uzależni szybciej niż czysta kokaina
Pozdro dla każdego ryja który nas ugościł
Jak najlepszego ziomka za wasze zdrowie
Kolejny łyk kolejna bomba Ty spójrz
Jak to wygląda głos pokoleń Ciemna Strefa
Miejski Sort u nas norma

Same Dobre Chłopaki leszcze dawno odpali
Wciąż wyprawa po to samo po co po co
Weź zgadnij, kurwo padnij i zamilcz
Zamilcz padnij Ty kurwo swoje brać co mogę
Dać co stracić mam stracę trudno



Kolejna Wyprawa zachodnia Warszawa
Biegiem pędzę przez perony
Bo spóźnieniem zakrawa
Patrzę pociąg jeszcze stoi wbijam
W wagon na bezdechu
Wszyscy już czekają na mnie
Razem Ponad Kilo grzechu
Pociąg rusza stukot kół pierwsza
Bomba już polana
Pełno śmiechu sami swoi grzew
Się kręci na kolanach
Chwytam szkopek i wprowadzam by
Procenty były we mnie
Miejski Sort jest Ekipa a potencjał
Tu w nas drzemie
Deczko muszę się oszczędzać by
Mieć siłę na koncercie
Do wieczora mnóstwo czasu więc
Na pewno dobrze będzie
Jakiś student nas rozpoznał chcę
Na siłę się skumplować
Wpada kanar - bilet proszę -
A alkohol trzeba schować
Ja się spinam kanar także że
Tak będzie nikt nie wiedział, bierze w łapę
I się zmywa by nas więcej nie odwiedzał
Wreszcie spokój
Dalsza podróż odbywa się bez ekscesów
Właśnie meta
Gramy koncert to jest nasz klucz do sukcesów

Same Dobre Chłopaki leszcze dawno odpali
Wciąż wyprawa po to samo po co po co
Weź zgadnij, kurwo padnij i zamilcz
Zamilcz padnij Ty kurwo swoje brać co mogę
Dać co stracić mam stracę trudno

Dawaj dawaj schowaj bro alko niech
Się nas nie wstydzą
Weź te kurwa wertikale całe
Zasną niech nie widzą
Ludzie patrzą, ludzie sztos daj mu bilet
Niech zawija
Dalej otwórz okno chcesz zajarać? to
Ten czas to ta chwila
Sija sija nara nara siła zgrana
Jest gitara Razem Ponad Kilo
Miejski Sort dziś zagra do rana
Ciuchcia ciuchcia zapierdala
Polskie TGV ze wa fa
Żadne szkło czysty papier
Maciąga filter i gra
DDK DDK zaraz ziomek wysiadamy
Podróż mija tylko przyjaźń mamy
Plany dzisiaj gramy
Ostro zajebany mułem tak ogółem ten koleżka
Co siedzi okiem śledzi w tym
Przedziale co my mieszka
Zagramy koncert będzie kozacko i kolejny
Wyjazd Ty sprawdź to
Ty sprawdź jest ostro są ludzie
Są pety na zęby
A ludzie do mety normalnie którędy
Patenty patenty na żywo weź spróbuj wyprawa
Kolejna wbijamy do klubu kręcimy kręcimy
Palimy palimy rozpierdol człowieku dziś
Tak się bawimy
Mieeeeeeeeeeeesjki Soooooooooort

Same Dobre Chłopaki leszcze dawno odpali
Wciąż wyprawa po to samo po co po co
Weź zgadnij, kurwo padnij i zamilcz
Zamilcz padnij Ty kurwo swoje brać co mogę
Dać co stracić mam stracę trudno

Koncert jazda zaraz wjeżdżamy na scenę
Jeszcze szybka zapraweczka browar
Joincik tak najlepiej
Kiedy my mówimy Ciemna wy mówicie Strefa
Cała sala zapierdala każdy
Krzyczy nie wymięka
Ręce w górę, robi się coraz goręcej
Podbijamy nowe miasto wyprawa na nowy teren
Z nami dzisiaj tu nie jeden dobry chłopak
Chce się bawić, moc energii jest tu z nami
Nie możesz tego przegapić
Kto nie skacze ten z policji
I się trzęsie cały klub
Dawaj dawaj jeszcze raz
Jeszcze raz hałas zrób to nie tango argentino
Nie pokazywanie nóg
Przy tym serce napierdala
Niczym stuk od kół
Miejski Sort CS skrót uliczny rap
Rozpierdala after znowu będzie gruby
Znowu balanga jest grana
Każda japa zajarana koncert był kozacki
Wszystko z tego że

Same Dobre Chłopaki leszcze dawno odpali
Wciąż wyprawa po to samo po co po co
Weź zgadnij, kurwo padnij i zamilcz
Zamilcz padnij Ty kurwo swoje brać co mogę
Dać co stracić mam stracę trudno

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować