Miejski Sort, END (PL) - Co widzę tekst piosenki (lyrics)
[Miejski Sort, END PL - Co widzę tekst piosenki lyrics]
Wszyscy ludzie już to znają
Powiedz, co widzisz żyjąc w naszym kraju?
Forma buntu i przemyśleń
Które tam sprecyzowałem
To co widzę i jak czuję
W własnej formie przekazałem
Nie wiedziałem jeszcze wtedy
Że przez rok się wiele zdarzy
Że selekcja pośród braci
Że ktoś ostał się bez twarzy
Że choroba mego ojca da mi taką dawkę strachu
Że go więcej nie zobaczę
Jednak się udało brachu
Jest wśród nas, ma się dobrze
Śmierci się z pod kosy zerwał
By być dziadkiem dziś się śmieje
Tylko po to ponoć przetrwał
Ja się cieszę i to bardzo
O życiowym memento rym moja córcia
Jego wnusia napędowym jest motorem
Co widzę mówię dalej nie ukrywając banału
Pełno zawistnego gówna
Stada ryczących pedałów
Ściska dupy chuj wie po czym
Ostro debili wygrzało
Wciąż pierdolą i ich boli
Że się komuś coś udało
To wszystko co mówię widzę
Z własnej perspektywy
Dziś już wiem kto jest anty
A kto miły i życzliwy
Komu mogę mówić bracie i
Podzielić się troskami
Ilu poszło w siną dal z zwiniętymi tobołami
W kilku słowach to określam
Przeprowadzam bilans roku
Kto się skurwił, a kto nie
Prężnie dopisując kroku co jest dobre
A co złe widzę okiem bez mrużenia
Przez ostatni właśnie rok
Miałem takie doświadczenia
Co widzę? Widzę to co miało się wydarzyć
Wydarzyło się, choć trzeba się było sparzyć
Widok twarzy, które z nami
Prawdziwość przez nich przemawia
To co widzę
Czas nie wszystkie rany tu naprawia
Co mam Ci powiedzieć ziomek?
Trochę się pojebało jest jak jest
Choć nie tak kurwa jakby się chciało
Minął rok, widzę dwa, zero, jeden, cztery
Miejski Sort, P56, łamiemy bariery
Świat się kręci, świat się zmienia
Nie koniecznie na lepsze
Matka mi to powtarzała, zapamiętałem lekcje
Grono się zawęża, może to i lepiej
Zdrowia tym co są, nie odwrócą na pięcie
Co widzę? To zjebane detale
Chciwość, bezduszność i tą pierdoloną władzę
Co odbiera marzenia, dzieciak musi uciekać
Znowu przyjdą do domu kurwy bez sumienia
Chcesz zobaczyć co widzę? Spójrz moimi oczami
Życie zmusza
Czas ucieka w pogoni za marzeniami
Życie między osiedlami gdzie
Się szprycują dragami
Ej Mateusz, wajchę przełóż Ty kondomie jebany
Album ten dedykowany tym, którzy pamiętali
Świętej pamięci trójcy
Wiem że jesteście z nami się spotkamy
Pogadamy coś tam se powspominamy
Jeszcze będzie zajebiście
Zobaczycie rade damy
Co widzę? Widzę to co miało się wydarzyć
Wydarzyło się, choć trzeba się było sparzyć
Widok twarzy, które z nami
Prawdziwość przez nich przemawia
To co widzę
Czas nie wszystkie rany tu naprawia
Co widzę? Oj widzę ziomuś tutaj sporo rzeczy
Sporo wyraźnych kontrastów gdzie
Jeden drugiemu przeczy
Przejdźmy więc do rzeczy
Dziś o tym co kłuje w oczy
Przygotuj się mordeczko
Życie nie raz Cię zaskoczy
Życie kołem się toczy i nie
Każdy tu ma dobrze
A złą drogę wybierając odprawiasz
Sam sobie pogrzeb
Wybieraj dziś mądrze, może znikną złe obrazy
Bo na pewno jest lekarstwo
By uniknąć tej zarazy
Co widzę oczami, to że władza w chuja wali
Sami kradną na potęgę, ludzi straszą wyrokami
Wyrok jest z pomówień
Niefart i trafiasz do puchy
Za tych dobrych za kratami
Dzisiaj ziomuś lecą buchy
Co widzę w samym sobie to
Że widok daje lekcje
Chwytam życie w swoje dłonie
Bo przegrać tego nie chcę
MS 2, nowa płyta, zwrota o tym co widzę
Obraz ten wrzucam na kartkę
Kolejne słowa w zeszycie
Co widzę? Widzę to co miało się wydarzyć
Wydarzyło się, choć trzeba się było sparzyć
Widok twarzy, które z nami
Prawdziwość przez nich przemawia
To co widzę
Czas nie wszystkie rany tu naprawia