PeeRZet - Grubsze, Cięższe, Tłustsze i Większe tekst piosenki (lyrics)

[PeeRZet - Grubsze, Cięższe, Tłustsze i Większe tekst piosenki lyrics]

Przeżegnaj się i pomódl za swoje błędy może
Bo wracam werdykt orzec
Co dla następnych gorzej
Wróży, duży tupet i flow co
Wykurzy ich w dupę ciemna jak podczas burzy
Jakbyś zanurzył się w smutek
Podczas muzycznej podroży za
Źródło służy komputer
Dlatego łatwo się znużyć tymi którzy są super
Koty z podziemia piszą o panczach
Ale nie piszą panczy
Wiec panczy nie ma, dobra wyłączam to gówno
Starczy kiedy nagrywam - to na trzeźwo
Gdy gram - nastukafszy
Zdobywam cele treścią
Która daje miastu zastrzyk
Jedyny skurwiel który nigdy cię nie okłamał
Jadę tym stylem na pełnej kurwie
Choć krzyczą że banał
Legal? czym jest legal? zostanie
Po nim marna scheda


Podziemie jest mega jak klub gdy
Kolejny wróg się sprzedał
Nie dla hajsu człowiek
Dzielę się gdy dzielić się mogę
Gdybym grał dla hajsu mógłbym dawno
Strzelić se w głowę

Wznieście ręce do pana
Wraca jedyny prawdziwy i ma zamiar wśród tej
Zwierzyny pobyć myśliwym
Wznieście ręce w powietrze
Nadchodzi zmiana na lepsze
To ma być grubsze cięższe tłustsze i większe

Zabiję cię głosem potem dobiję
Wzrokiem na prędce pół życia pod blokiem
Drugie pół wciskasz okej lub cancel
Dla mnie rap to spontan, przy wódce
Szamie i jointach
Ty studiujesz rap online z przerwą na obiad
Na koncertach nie widzę cię ni chuja chłopaku
Znasz teorie ale nie wiesz co buja
To dwója z rapu panny krzyczą allelluja
Typki krzyczą alleluja
Bo wznoszę ich wyżej niż te
Jointy wielkie jak tuja
Znowu wróżysz mi źle
Jestem zły dla nich bo mam cel
Biały murzyn? raczej nie
Raczej biały Rosjanin w szklance
Nie ma o czym gadać, ale i tak pierdolą
Co zrobić nie ma o czym gadać, kurwa
Jak z Jolą Rutowicz
Pytasz o gwiazdy? to nie tak
Że gonię je marnie
Najbliżej gwiazd we mnie jest kometa
Co płonie mi w gardle
Prosto w twarz o konkretach
Sprawdź czy dłonie masz twarde
By nimi walić o prawdę jak Scully i Mulder

Wznieście ręce do pana
Wraca jedyny prawdziwy i ma zamiar wśród tej
Zwierzyny pobyć myśliwym
Wznieście ręce w powietrze
Nadchodzi zmiana na lepsze
To ma być grubsze cięższe tłustsze i większe

Nie by się żalić na kartkę lub chwalić
Że pali się trawkę albo ją spalić jak naftę
Iść się nawalić na after
Zabrali z majkiem adapter poszli
Na najbę na parter
Gdzie fajne i ładne i cały
Kartel nuci nasz anthem
Pije aż zaśpiewam altem
Wal ten dżin jak nie jesteś autem
Albo spij i powtarzaj w myślach mantrę
To za dawne dni gdy trzymałem gardę
I rymy miałem marne dziś potwierdzam ta markę
To jak wbić w łeb wiertarkę
Poradzę sobie z tym barkiem, tym barkiem
Ktoś przysnął obudzimy go czystą z tymbarkiem
Rap jest moja wizą, dobra
Moja dewiza: 'do dna'
Wielki jak bizon kombajn
Kolejny epizod łotra
Jak H to de Izzo gram bo ulice patrzą
Ci co robią chlam tu widzę warczą
Zagryzę ich na czczo
Nie myśl o jutrze ciesz się
Aż złapią cię skurcze wiedz, że
To ma być grubsze cięższe tłustsze i większe

Wznieście ręce do pana
Wraca jedyny prawdziwy i ma zamiar wśród tej
Zwierzyny pobyć myśliwym
Wznieście ręce w powietrze
Nadchodzi zmiana na lepsze
To ma być grubsze cięższe tłustsze i większe

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować