Ten Typ Mes, Pezet/Noon - 5-10-15 tekst piosenki (lyrics)
[Ten Typ Mes, Pezet/Noon - 5-10-15 tekst piosenki lyrics]
Stoi sztuka z koleżanką
Letni upał, niezły ubaw
Śmigam z pełną coli szklanką
Dalej druga z Mocną Warką
Obok jeszcze cały karton
Chcę wyjść z gadką, ale
Słucham: "Patrz na tamtych, mają auto!"
Poszła dupa, nie warto, gruba małolata bluzga
Zajebiście, kurwa, niezły towar
Przydałby się jeszcze browar
Z mózgu woda, chowam się
Po co czas marnować, chyba śnię
Tuż obok na schodach słyszę słodki śmiech
Miła osoba, spoko biust, ma sexy usta
Trafia w gusta
Bez obaw podbijam, ładna buźka
Spoks makijaż, mija moment, patrzę
Kończę colę, zacznę zaraz
Twarz jej roześmiana
"Wypijemy za nas, mała?"
Mam hajs akurat, umili nam czas Black Currant
"Spadaj, proszę
Dla mnie dzisiaj będzie proszek lub gruda"
Chwila, chwila, kumam, spoko mała
Już mnie nie ma ilu miało ją tego wieczoru
Długo by wymieniać
Ej laleczko, czemu to tak miałoby być
Że czułabyś wstyd, gdybym chciał cię
Ja robię to tylko po to
Bo znam się na klientkach
I lubię na ciebie patrzeć
Jak jesteś uśmiechnięta
Ej laleczko, czemu to tak miałoby być
Że czułabyś wstyd, gdybym chciał cię
Ja robię to tylko po to
Bo znam się na klientkach
I lubię na ciebie patrzeć
Jak jesteś uśmiechnięta
Tydzień później ten sam scenariusz
Na posadzce marmur
Fury, cipki, w akwarium rybki
Po kilku chwilach znam już wszystkich
I mam tu cycki to działa na mnie jak Valium
Jak trzy dni w parku rozrywki
W barku Cin-Cin, Blue Bols
Jeden szybki U-Boot w kuchni
Jedna laska mówi - mam dziś urodziny
Świeczki zdmuchnij barek jest już pusty
Ja chciałbym być trzeźwy
Chcę dojść do werandy
Trochę się rozluźnić i orzeźwić
Przy Sangrii czuje Gucci Envy
To mała sprzed tygodnia
Mówi do mnie: "Strzała
Fajnie dziś wyglądasz" o co kaman, zaraz
W tle gdzieś leci "Letniak"
Skąd ta zmiana
Jej podoba się mój dres i metka
Śmierdzi mięta, wiesz, jakby tego było mało
Kurwa mać, ma 14 lat
Mógłbym kręcić z jej mamą
Ej laleczko, czemu to tak miałoby być
Że czuła byś wstyd, gdybym chciał cię
Teraz wiem, że ty wiesz, że to jest okazja
Ale ja nie szukam dup, chodząc po gimnazjach
Ej laleczko, czemu to tak miałoby być
Że czuła byś wstyd, gdybym chciał cię
Teraz wiem, że ty wiesz, że to jest okazja
Ale ja nie szukam dup, chodząc po gimnazjach
Ta, Pezet noon, wiesz, Ten Typ Mes
Wolę 5-10-15, a 15-20
Różnice sześć lat, nie mogę tego znieść, jak
Polują te siksy, klęska jak Meksyk
Sajgon i Bagdad
Aśka, Zuza, Kaśka, Karolina, Magda
Lubię twoją młodość i ten wczesny seks babe
Lubię twój głos i twój krzyk jak Wes Craven
Zejdę na ziemię, choć mówiłem tyle razy (Co?)
Problemem jest twój wiek, nie to
Że jesteś byle bazyl
Azyl? Jeden wieczór, dwa i dobranoc
Jesteś za młoda, jak córka Tonego Soprano
Disco Dance, piguły w klubach z koleżanką
(Co?) takie są jak plankton
Nie widzisz mnie – widzisz banknot
Siedzę u ciebie, mówię: "Zzapnij bluzkę
Popraw włosy
Twój stary wcześniej wrócił z pracy
Ej, dobra, dosyć, rzygasz po jednym piwie?
Łatwo cię upić, nie należysz do dziwek
To raczej słaby cień groupies
Wiem, lubisz dużą prędkość jak Concorde
(Jak co?)
I lubisz dużo gadać, słonko, jak Max Kolonko
Piętrowe łóżko, twoja siostra śpi na górze
Nie śpię dziś na dole
Sprawdzę jakość tych łóżek"
Ej laleczko, czemu to tak miałoby być?
Ej laleczko, skąd ta zmiana
Ej laleczko, czemu to tak miałoby być
Ej laleczko
Ej laleczko, czemu to tak miałoby być
Ej laleczko, skąd ta zmiana