Polska Wersja, DJ Grubaz, Joker - Odmieniec tekst piosenki (lyrics)

[Polska Wersja, DJ Grubaz, Joker - Odmieniec tekst piosenki lyrics]

Jestem inny od innych, lecz
Taki jak reszta tu, niby
Dziecko Boga i człowieka, pół na pół, dziwny
Jest mój świat, droga ma to living proof
Znów mam deja vu
Znów pcham ten świat w przód
Mienia zawut HNL, skład PW
Proste, że żaden człek, nie układa moich słów
Czynów, snów, rymów, dróg, minut
Sam sobie obieram azymut synu, łooj
Rym do rymu sklejam, świątek
Piątek i niedziela
Staram się pozbierać, nie porządek
We łbie nieład
Teraz widzę schemat, teraz wiem kto jest kim
Zły wybrałem autorytet sobie, ODB!
Na szyi krucyfiks, w głowie chęć by zabić
Stąd ten krótki list
Boże wybacz mi nienawiść
Nerwy i że myślę sercem
Nic nie poradzę, jestem odmieńcem

Wiem, pierwsza kwestia - nie ma co się głowić
Kręty jest ten szlak, po którym muszę chodzić
Taki los odmieńca, tak zostało po dziś dzień
Nie wiem czy umiem ze sobą się pogodzić

W umyśle wizje sytuacji złej
Postacie dziwne w ciele mym mają bitwę
Dzielę je bo są zbyt inne cele mają inne
Więc dalej nie wiem kim być chcę
Wiele różnic od ludzi, wiele różni mnie
Różnie mnie postrzegają
Nie znając trylogii mych cech
Wcale nie rozkminiają
Że talią całą mój byt jest
Autentycznie, żyć lepiej, stabilniej
Myśleć jak zwykle
Przez humory złe tracę ambicję
Ja z mym twardym dyskiem iskier nie uniknę
I swe nastawienia pozmieniam nieraz je wyprę
Nie gram tu o miejsca
Nie staram się błyszczeć
Niosę los odmieńca, bez szans na pozycję
Poprzez bicie serca wiem jak iść przez życie
Z wnętrza głos do membran
W odbiorcach odbicie w wersach obraz jest
Zobacz co kryje ciąg liter
Inny niż reszta, na pozór nic nie różni się
Wiem, pierwsza kwestia - nie ma co się głowić
Kręty jest ten szlak, po którym muszę chodzić
Taki los odmieńca, tak zostało po dziś dzień
Nie wiem czy umiem ze sobą się pogodzić

Wszyscy są wokół mnie, a w efekcie jestem sam
Coś mi w głowie świta? Czy to paranoję mam?
Nie wiem czy jestem inny
Zbyt często winny jednak
Wpierdalać się w kłopoty
To był tylko przedsmak
Lubiłem błądzić, sądzić, że mi to pomaga
Myślałem, że to jakaś tam równowaga
I że dobra zaprawa będzie i
W przyszłości się pozbędzie
Złych nawyków, a jednak kurwa psikus
Trudny dzieciak Jano
Rymów konstruktor z bańką spraną
Tak mi się zdaję czasem i kurwa mać
Że jestem w jebanym teatrze
Przecież widzę te marionety
Co drugi to ślepy nie widzi własnej głupoty
I to niby ja mam loty?
Chłopak złoty, do rany przyłóż
Ze święcą szukać, chroni go animusz
I nie podskoczysz synuś, takie jaja
Odmienny stan świadomości na to mi pozwala
Jak się nie podoba, to piątka, szufla
Strzała
I noga dupa brama, aż zatańczysz kankana
Odmieńcem jestem, i dobrze mi z tym
I tak zostanie jak to, że krecę bibsy
A to że wixy tu mam, to ich wymysły
A ja tam kocham ten stan, bo to nie ich styl!
Wiem, pierwsza kwestia - nie ma co się głowić
Kręty jest ten szlak, po którym muszę chodzić
Taki los odmieńca, tak zostało po dziś dzień
Nie wiem czy umiem ze sobą się pogodzić

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować