Pork Pores Porkinson - Strzał tekst piosenki (lyrics)
[Pork Pores Porkinson - Strzał tekst piosenki lyrics]
Dziki wiatr wiał, deszcz dziki lał, lał
Szał! Kipi dziki szkwał fal
To mój dziki kankan, bo wciąż zryty klan mam
Tylko strzał!
Wjeżdża pierdolony majstro na
Astronomicznych jasco
Ubóstwia pijaństwo i pierdoli go poddaństwo
Wolny od klaustrofobicznych faz
Ziom pod maską
Gęsty, płynny styl jak Castrol
Z moją hałastrą kujemy rap
Jak kulawy Hefajstos
Zbijamy tumany nad miasto, a tumany z jaskrą
Nie widzą mnie, widzą
Niech studiują żelastwo
Nie słyszą mnie, słyszą mnie
Zresztą w chuju mam to
Tańczę hardcorowe tango jak pogo
Na cienkim lodzie
Zrobię tu karambol z grandą
Z Tobą na powrozie
Zakładam Ci embargo jak na Dalekim Wschodzie
Istne Pearl Harbor
Rzeź jak margon czy długie noże
I wiem, że jutro także polecę znów po bandzie
To pewne jak pierdolony wzwód po Viagrze
Grunt, że zawsze składam to gówno tak, że
Mówią, że Porkinson urodził się w Legolandzie
No bo to flow, kwista flow, mistrza sport
Misja odciska
Piętno jak pierdolony zrzut bomb lotnictwa
Transmisja fachmistrza
Rap pizgam w kanistrach
Jak balista i stabilizuję miasta ogrom
Mówią graj majstro, rap w miasto pchaj
Wal jak Mike Tyson
Lecz dla mnie to muay thai hajs gastro
Fazą na rap znasz to? Maluję
Tym jak Pat Kastom
Tak nastrojony wjeżdżam w track
Możesz się sam klasnąć
Wjeżdża pełna mego gówna furmana
Bo rzeczywistość jest skurwiała
Chuj w Gralla, tu każdy dba o swój krawat
O swój szałas, zebrali trochę z pól siana
I zgrywają sułtana
Mam jak szczur swój kanał zaraz
Wjadę w ten burdel sam, rymy brudne
Tamtym się trudnię man
Wyczuwam jak w Luwrze fałsz
To tournee gwiazd
Poprzestawiam jak burdel dasz
Jak kurwie las potrzebne to
Więc jadę jak w Tour de France
A gdy złapie wzrok ostrość
Usłyszysz po stokroć
Że dla mnie rap to fach
Dla Ciebie lot w kosmos
A gdy ogarnięty wizją rację przyznasz mi
Ja będę już ponad dywizjon 303