Quebonafide, Szesnasty - Enigma Room tekst piosenki (lyrics)
[Quebonafide, Szesnasty - Enigma Room tekst piosenki lyrics]
W trybie przelew-browar-joint
I coraz częściej chciałbym
Się teleportować stąd
Krwawiący pacyfista, ścieram rzygi z pyska
Tylko Jezus mógłby mnie ocalić gdyby istniał
I tak karmię się doświadczeniami
Ale wszystko to wątpliwy przysmak
Bon appétit kiedy nie mogę zasnąć zamiast
Owiec liczę grzechy
Ty chcesz mi mówić co to brak skrupułów?
Biorę długie oddechy
Dokąd im się tak śpieszy?
Usypiam w bólu, szukam wyjścia z Enigma Roomu
Uśmiecham się, czekam na błysk
Bo stoję pozą do zdjęć
Mam zmieniać to czy godzić z tym?
Bo jeśli to nie fatum to co to jest?
Uśmiecham się, czekam na błysk
Bo stoję pozą do zdjęć
Mam zmieniać to czy godzić z tym?
Bo jeśli to nie fatum to co to jest?
Stereoskopia, na tych płaszczyznach
Widzisz nie jedno przez to do dzisiaj z nią
Robię to w myślach cerebro
Duże zranione dziecko
Wszystko jak krew w piach
Wojna z samym sobą choć
Zaczynam od The Diplomats
Nic co znasz nie przypomina tego co znam
Czaisz? Chory świat
Takich jak my jak na lekarstwo stary
Uparcie pchamy się pod górkę
Jak w Elasto Manii
Mijając czarujące spojrzenia, za mało many
Uśmiecham się, czekam na błysk
Bo stoję pozą do zdjęć
Mam zmieniać to czy godzić z tym?
Bo jeśli to nie fatum to co to jest?
Uśmiecham się, czekam na błysk
Bo stoję pozą do zdjęć
Mam zmieniać to czy godzić z tym?
Bo jeśli to nie fatum to co to jest?
Dzisiaj mówię o sobie raper
Bo zawsze chciałem zostać
Poszukiwaczem przygód
A że saper ze mnie kiepski
Rozkłada mnie na deski
Ta bomba, rozbraja mnie, czekam na wybuch
Tik tak
Uśmiecham się, czekam na błysk
Bo stoję pozą do zdjęć
Mam zmieniać to czy godzić z tym?
Bo jeśli to nie fatum to co to jest?
Uśmiecham się, czekam na błysk
Bo stoję pozą do zdjęć
Mam zmieniać to czy godzić z tym?
Bo jeśli to nie fatum to co to jest?
Rozpisywałem najstraszniejsze scenariusze
Największych wrogów osadzałem w
Głównych rolach
Dawałem kilka minut żeby mogli uciec
Potem podziwiałem świat na wylot przez
Dziury w ich głowach
Rozpisywałem najpiękniejsze scenariusze
Musiałem wierzyć pewnie w to
Że miłość jest tu
A kiedy zrozumiałem "kurwa, nic nie muszę"
Zacząłem podziwiać świat na wylot przez
Dziurę w jej sercu
Rozpisywałem to w swym pokoju bez klamek
Bo że zadanie
Że jak skończę to się wydostanę
I tylko jedno "ale" - znikający atrament
Więc muszę pisać dalej w swoim Enigma Room
A gdy przekroczysz próg się
Cieszysz choć masz problem
To nie są błyski fleszy, to Bóg odpalił bombę
I prosi o uśmiechy wysyłając nas na wojnę
Dorosłe dzieci wykrwawiają się spokojnie
Uśmiecham się, czekam na błysk
Bo stoję pozą do zdjęć
Mam zmieniać to czy godzić z tym?
Bo jeśli to nie fatum to co to jest?
Uśmiecham się, czekam na błysk
Bo stoję pozą do zdjęć
Mam zmieniać to czy godzić z tym?
Bo jeśli to nie fatum to co to jest?