Quebonafide - Kiedyś byłem spontaniczny tekst piosenki (lyrics)
[Quebonafide - Kiedyś byłem spontaniczny tekst piosenki lyrics]
Osiem siedem
Sześć pięć
Cztery trzy
Dwa dwa dwa dwa
Kiedyś byłem spontaniczy (dwa, dwa, dwa, dwa)
Kiedyś byłem spontaniczy
(dwa, dwa, dwa, dwa)
Kiedyś byłem spontaniczy
(dwa, dwa, dwa, dwa)
Kiedyś byłem spontaniczy
(dwa, dwa, dwa, dwa)
Teraz nawet błąd jest reżyserowany
I tylko wykonuję skurpulatne plany
Bo zostaliśmy sami, nie ma czwartej ściany
Rozumiem to, że możesz być rozczarowany
Bo porzuciłem wytwórnię (oh)
Bo sprzedaję herbatę (oh)
Albo po prostu ogólnie (oh)
Bo idąc tym schamtem (oh)
Wszystko to wygląda łatwo (oh)
Macham ręką gaśnie światło (oh)
Tupię nogą leci dym (oh)
Mam za sobą cały team (oh)
Ktoś mi z tyłu włącza wiwat (oh)
Ktoś zaczyna przyklaskiwać (oh)
Mikrofon to trudny rywal (oh)
Ja go nawet nie używam (wow)
Bo to seansowy teatr (oh)
Na słuchawce mam suflera (oh)
Kiedyś studio no i siemasz (oh)
Teraz call do menadżera (oh)
Menadżera menadżera (oh)
To jest długa, długa lista (jo)
Ale kiedy widzę pod tą sceną tego
Typa w bluzie z logo Spidermana
Nie, nie widzę
Bo go nie ma to jest napisany freestyle
Zaraz pomidor poleci mi na twarz
Kiedyś byłeś spontaniczy
Kiedyś byłeś spontaniczy
Kiedyś byłeś spontaniczy
Kiedyś byłeś spontaniczy
Jeden!