Rest Dixon37, Dudek P56 - Gdybyś chcia tekst piosenki (lyrics)
Łukasz Dudziński
[Rest Dixon37, Dudek P56 - Gdybyś chcia tekst piosenki lyrics]
A gdybyś kiedyś chciał zmienić
Coś w swoim życiu
A gdybyś kiedyś stał tuż nad przepaścią, byku
A gdybyś kiedyś chciał zmienić
Coś w swoim życiu
A gdybyś kiedyś chciał rozjebać
Wszystko w pizdu
Nie robię kroku w tył, nie robię kroku wstecz
Porządek robię z tych, co syf mi robią w
Życiu, jeb, jeb, jeb, jeb, jeb, jeb, jeb
Wkurwia Cię dużo, i mnie też
Bo takie życie ziomek jest
Kocham życie, jak to jest
Bierz z niego co możesz, choć patrzą na ręce
Już nie bój się, bo co ma być, to będzie
Żyj na sto procent, żyj ma mordeczko
Nie myśl za dużo, życie masz jedno
Czas znalezć swego życia sens
Muzyka dla mnie jest jak tlen
Wiem, ciężko jest tu żyć bez spięć
Ja też tu w Ciebie wierzę, wiedz
A gdybyś kiedyś chciał zmienić
Coś w swoim życiu
A gdybyś kiedyś stał tuż nad przepaścią, byku
A gdybyś kiedyś chciał zmienić
Coś w swoim życiu
A gdybyś kiedyś chciał rozjebać
Wszystko w pizdu
Źródło mocy, tlen, powietrze
Patrzysz w niebo, pytasz się co jeszcze
Grad, wichura, egzotyczne deszcze, czy
To koniec, byku, czy początek wreszcie
To wypala skórę i głowę jak kwas, a
Gdybyś chciał cofnąć, nie uda się, co
Czas, patrz jak spierdala szybko
Dla jednych sekunda, dla innych to wszystko
I co? Jedziemy z tym, pykło, nie pykło
Na pewno się uda
Życie tłumaczy, trzeba się wsłuchać
Pajacyk co szepcze do ucha
Ile ciężkiej pracy i ciepła
Serducha, wysiłek wielki, tylko posłuchaj
Masz siłę, by żyć, w każdym z
Nas jest to, jebać tych
Co za plecami Ci pieprzą
A gdybyś chciał iść dalej bracie
To trzymam kciuki za Ciebie, może się przyda
Gdybyś stał tuż nad krawędzią, to wierz mi
Zaufaj sobie, nie słowom koleżki
Masz siłę, możliwość, by żyć tak
Jak człowiek
Nie wahaj się, idź bez mrużenia powiek
To pewne, co własne na bank nosisz w sobie
I wygrasz ze wszystkim, co Tobie złowrogie
Ogień, ogień płonie w mych oczach
Gdybyś chciał zgasić, nie uda się, wierz mi
Z bogiem po stromych zboczach
Tratwą, kajakiem tam, gdzie chmury przeszły
Tam, gdzie czeka na nas raj
Gdzie można cokolwiek chcieć
A więc jeśli byś coś chciał
Walcz o swoje, leć, leć
A gdybyś kiedyś chciał zmienić
Coś w swoim życiu
A gdybyś kiedyś stał tuż nad przepaścią, byku
A gdybyś kiedyś chciał zmienić
Coś w swoim życiu
A gdybyś kiedyś chciał rozjebać
Wszystko w pizdu
Coś w swoim życiu
A gdybyś kiedyś stał tuż nad przepaścią, byku
A gdybyś kiedyś chciał zmienić
Coś w swoim życiu
A gdybyś kiedyś chciał rozjebać
Wszystko w pizdu
Nie robię kroku w tył, nie robię kroku wstecz
Porządek robię z tych, co syf mi robią w
Życiu, jeb, jeb, jeb, jeb, jeb, jeb, jeb
Wkurwia Cię dużo, i mnie też
Bo takie życie ziomek jest
Kocham życie, jak to jest
Bierz z niego co możesz, choć patrzą na ręce
Już nie bój się, bo co ma być, to będzie
Żyj na sto procent, żyj ma mordeczko
Nie myśl za dużo, życie masz jedno
Czas znalezć swego życia sens
Muzyka dla mnie jest jak tlen
Wiem, ciężko jest tu żyć bez spięć
Ja też tu w Ciebie wierzę, wiedz
A gdybyś kiedyś chciał zmienić
Coś w swoim życiu
A gdybyś kiedyś stał tuż nad przepaścią, byku
A gdybyś kiedyś chciał zmienić
Coś w swoim życiu
A gdybyś kiedyś chciał rozjebać
Wszystko w pizdu
Źródło mocy, tlen, powietrze
Patrzysz w niebo, pytasz się co jeszcze
Grad, wichura, egzotyczne deszcze, czy
To koniec, byku, czy początek wreszcie
To wypala skórę i głowę jak kwas, a
Gdybyś chciał cofnąć, nie uda się, co
Czas, patrz jak spierdala szybko
Dla jednych sekunda, dla innych to wszystko
I co? Jedziemy z tym, pykło, nie pykło
Na pewno się uda
Życie tłumaczy, trzeba się wsłuchać
Pajacyk co szepcze do ucha
Ile ciężkiej pracy i ciepła
Serducha, wysiłek wielki, tylko posłuchaj
Masz siłę, by żyć, w każdym z
Nas jest to, jebać tych
Co za plecami Ci pieprzą
A gdybyś chciał iść dalej bracie
To trzymam kciuki za Ciebie, może się przyda
Gdybyś stał tuż nad krawędzią, to wierz mi
Zaufaj sobie, nie słowom koleżki
Masz siłę, możliwość, by żyć tak
Jak człowiek
Nie wahaj się, idź bez mrużenia powiek
To pewne, co własne na bank nosisz w sobie
I wygrasz ze wszystkim, co Tobie złowrogie
Ogień, ogień płonie w mych oczach
Gdybyś chciał zgasić, nie uda się, wierz mi
Z bogiem po stromych zboczach
Tratwą, kajakiem tam, gdzie chmury przeszły
Tam, gdzie czeka na nas raj
Gdzie można cokolwiek chcieć
A więc jeśli byś coś chciał
Walcz o swoje, leć, leć
A gdybyś kiedyś chciał zmienić
Coś w swoim życiu
A gdybyś kiedyś stał tuż nad przepaścią, byku
A gdybyś kiedyś chciał zmienić
Coś w swoim życiu
A gdybyś kiedyś chciał rozjebać
Wszystko w pizdu