Rogal DDL - Cccarma tekst piosenki (lyrics)

[Rogal DDL - Cccarma tekst piosenki lyrics]

Eee, po krótkiej refleksji stwierdzam
Że ta pokojowa nagroda Nobla to jednak dobry
Koń i można nim daleko zajechać
Cztery, pięć, cztery, pięć, ta

Byłem niżej niż piekło
Wznoszę się ponad niebo
Chcesz, wpierdalaj mefedron
Zakazane owoce i to zatrute drzewo
Wciąż wężowy uścisk, wciąż dwie strony lustra
Wciąż wszystko się puszcza
Jak te latawce na plaży w Ustce
Ja ciągle pusty, wciąż tak samo głupi
Śmieje się zawsze ostatni, z tym
Że u mnie i tak wieczny smutek
Świat nie znosi próżni, z tym
Że kolejny raz spadam w zły sektor
Takie cuda to nad ruletką i
Który to raz potrzebny korektor
Gdy zbrodnia to kara, ja podziękuję
Bo na ruchy uważam, tak więc w to haram


Sumienia wina to kurwa, nara
Da radę i wstanie, to zagra gitara
Leży? To się dopierdala
W inny sposób to nie zadziała
Zbijam, rozświetlam niebo jak flara
Gasnę i spadam, znikam jak mara
Usuwa kamień i rdzę, błądzi jak ćma
Ale żądli jak szerszeń
Przebudza się raz, dwa składasz
Puzzle, trzy wytrzymasz presję
By ominąć klęskę
Gotuje rtęć się w termometrze
I przechodzi w sen, kurwa mać carpe diem
Sześć - nic nie jest w normie
Siedem - za dużo ich jem

Gorzka prawda, nóż na gardle
Słodkie kłamstwa, danse macabre
Pusty śmiech, wraca karma
Słone łzy, taka prawda
Gorzka prawda, nóż na gardle
Słodkie kłamstwa, danse macabre
Pusty śmiech, wraca karma
Słone łzy, taka prawda

Siedzę na ławce, jest późna godzina
Minut trzynaście przed końcem świata
Nie wnikam co jutro, dziś jeszcze polatam
Stara koszula to jedyna krata
Cukrowa wata, charakter upada
Wszystko od teraz to morgana fata
Każdy tu oczy odwraca i leci
Już kurwa podwójna cerata
Karma powraca, biorę na klatę
Wait cztery kurwa na szmatę

Poczuj tę gorzką siarkę na gardle
Windę ktoś mi skroił na parter
Na bucie łyżwa, to schodzę po narcie
Tam, gdzie kończy się wolność
Już niewiele istnieje
Gdzie zaczyna się freedom, diabeł się śmieje
Ten jebany rap pali się w
Blokach, razem z dzielnicą
Tu słońce topnieje
Jest duszno, #hotberry, dzwoń po karetkę
Bo świat nie istnieje
Twoje są wszystkie dziewice w mieście i
Teraz drugi to architekt piekła
Wręcza ci prezent, ale ten fakt nie cieszy
Bo to jego zeszyt i już nie ma lekko
Kurwo wściekła, won do piekła
Sprawdź wagę tłoków tych punchy
Kolejny obrót i cisnę to kurwa
Jak sok z pomarańczy

Gorzka prawda, nóż na gardle
Słodkie kłamstwa, danse macabre
Pusty śmiech, wraca karma
Słone łzy, taka prawda
Gorzka prawda, nóż na gardle
Słodkie kłamstwa, danse macabre
Pusty śmiech, wraca karma
Słone łzy, taka prawda

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować