Rover - Diabelski Młyn tekst piosenki (lyrics)

[Rover - Diabelski Młyn tekst piosenki lyrics]

Lubię kiedy patrzysz, ja patrzę
Przynajmniej dla Ciebie coś znaczę
Twoje oczy mówią, że pragniesz bardziej
Więc całujesz mnie czule, jak zawsze
Między nami, coś wisi w powietrzu
Nasz diabelski młyn, pusty w deszczu
Ulice mokną, nas nie ma w tym miejscu
Ponad światem, szukamy sensu

Wiem, że czasem trudno o optymizm
I, że za nas dwoje zbierasz siły
Choć nie masz siły
Nasi psychoterapeuci są jak peeling
Dotykają powierzchownie
Czegoś czego nie przeżyli
Nie ufam tym, co chcą uczyć innych
Ufamy tym, co kochają w sposób naiwny
Wierzę mocno w to tam gdzieś musi być niebo
Skoro droga wprost do niego
Prowadzi nas przez piekło



Mój ulubiony smak kawy, to scuro
Mój ulubiony smak życia, pod skórą
Niеdokończony ostatni taniec
I wciąż zbyt mało czasu na wspólne kochanie
Mózg skazany na rozmyślaniе
Ciało na czekanie, serce na oddanie
Ty, że w końcu się stanie i tak już zostanie
Nasz diabelski młyn pusty w deszczu

Lubię kiedy patrzysz, ja patrzę
Przynajmniej dla Ciebie coś znaczę
Twoje oczy mówią, że pragniesz bardziej
Więc całujesz mnie czule, jak zawsze
Między nami, coś wisi w powietrzu
Nasz diabelski młyn, pusty w deszczu
Ulice mokną, nas nie ma w tym miejscu
Ponad światem, szukamy sensu

Widzicie we mnie kogoś więcej, niż jestem
Piszecie, że mnie znacie i
Też pękło wam serce
Pokazujecie blizny, podając czas i miejsce
Nie mam odwagi krzyczeć
Że nie chcę widzieć więcej
Mówiłaś mi, że nie muszę udowadniać nic
Pieprzony Midas, co nie dotknę
Świeci złotem chwil
Ilu z was się zamieni na miejsce
Tego chcesz?
Pomyśl, czemu Hłasko napisał pętle?
Mam w Sobie Palestynę uczuć
Wiem, że nie ma miłości bez bólu
Jak przyjaciół na Facebooku
Jedyny lęk jaki znam, to ciągle być w ruchu
Słuchać tej muzyki
Póki całkiem nie stracę słuchu
Stoję gdzieś na rynku Kielc, w zimowy wieczór
I pada deszcz
Który mnie nie oczyści z grzechów
Miałaś racje świat bez Ciebie
To jak żyć na bezdechu
Czekam, że wejdziemy na diabelski młyn
Sami w deszczu
Lubię kiedy patrzysz, ja patrzę
Przynajmniej dla Ciebie coś znaczę
Twoje oczy mówią, że pragniesz bardziej
Więc całujesz mnie czule, jak zawsze
Między nami, coś wisi w powietrzu
Nasz diabelski młyn, pusty w deszczu
Ulice mokną, nas nie ma w tym miejscu
Ponad światem, szukamy sensu

Szukam odpowiedzi
Czemu musiałem Cię znaleźć?
Skoro wcale nie szukałem pada deszcz
W kałużach się odbija
Blask kolorowych świateł
Dobrze rozumiem, czemu płaczesz
Gdy ulice mokną, płyniemy w nocy
A przed spadnięciem na ziemię
Powstrzymuję mnie Twój dotyk
Gdzieś nad nami gra, strumień wody
Malutka, jestem już tak bardzo zmęczony
Dosyć! Kurwa, mam dosyć, boli
Zostaw, niech rozpadnę się na atomy
Nie chcę czuć, że czas nas goni
Nie poradzisz nic, gdy mój umysł jest chory
Na diabelskim młynie naszych zmartwień
Wypuściłaś z dłoni (dłoni) , spadłem

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować