Sarius - Ciemność tekst piosenki (lyrics)
Mariusz Golling
[Sarius - Ciemność tekst piosenki lyrics]
Świata‚ braku litości
Że w czterech ścianach ty znów
Będziesz sama‚ po nocy
Widzę chcesz jego dłoni‚ obracasz
Się w świecie
A chcesz tylko światła miłości
I szukasz po twarzach
A każda cię zdradza i czujesz
Jedynie‚ że dość ci chcesz tylko rozmowy
Ktoś drinka ci wkłada do
Dłoni i mówi: dorośnij świata braku litości
Że w czterech ścianach ty znów
Będziesz sama‚ po nocy
Widzę chcesz jego dłoni, obracasz
Się w świecie
A chcesz tylko światła miłości
I szukasz po twarzach, a każda
Cię zdradza i czujesz jedynie, że dość ci
Chcesz tylko rozmowy
Ktoś drinka ci wkłada do
Dłoni i mówi: dorośnij
Czy potrafisz odkryć w sobie lwa
Czy dostrzegasz jak to zjadał czas?
Nie ma was, sama nie wiesz, ile jesteś warta
Całe szczęście wokół ciebie - nie
Wiesz kto to zgrania
Teraz chciałabyś nie wiedzieć co
To jest Instagram
Wrócić do czasu, gdy nie spałaś tyle za dnia
Pamiętasz twoją przyjaciółką była mama
Dziś nie może się dowiedzieć co to prawda
Dziś wiesz więcej o tym
Świecie niż ona ogarnia
Teraz jesteś jak dziewczyna w tych serialach
Porzucona szukasz księcia, myślisz
Że znalazłaś ale żaden z niego władca
Choć tak myślisz po trzech Schnappsach
Kiedy twoja koleżanka trzyma włosy ci
Gdy nie ogarniasz
Pamiętaj - czas wie to lepiej niż pediatra
Minie jeszcze trochę czasu i
Odzyskasz siłę jak ja
Nie jesteś winna nic nikomu
Choć nie jesteś idealna
Przemyj twarz, wróć do domu ja wiem
Że to poukładasz
Czy się boisz ciemności, świata braku litości
Że w czterech ścianach ty znów będziesz sama
Po nocy widzę chcesz jego dłoni, obracasz
Się w świecie
A chcesz tylko światła miłości
I szukasz po twarzach, a każda
Cię zdradza i czujesz jedynie, że dość ci
Chcesz tylko rozmowy
Ktoś drinka ci wkłada do
Dłoni i mówi: dorośnij
Świata braku litości, że w czterech
Ścianach ty znów będziesz sama, po nocy
Widzę chcesz jego dłoni, obracasz
Się w świecie
A chcesz tylko światła miłości
I szukasz po twarzach, a każda
Cię zdradza i czujesz jedynie, że dość ci
Chcesz tylko rozmowy
Ktoś drinka ci wkłada do
Dłoni i mówi: dorośnij
Wokół ludzi pełno paradoksów
Ty usychasz w deszczu łez
Mówisz: "jest w porządku"
Niech każdy pierdoli się, serio bez wyjątku
Widzę w tobie tyle mnie kiedyś na początku
Pogardę stale dla tych malowanych pionków
Talent, co na zmarnowanie chcesz
Dać przez brak wzorców
Przyjaźnie słabe jak jakość tych prochów
Nad ranem chciałaś umrzeć znowu
Jaki jest powód? Ja wiem dokładnie jak to
Jest patrzeć na ścianę
Kiedy już nie możesz mówić, słuchać
Myślisz - co ci jeszcze dane
Ktoś tam ciągnie cię na balet
Jakieś tam przyjaźnie stare
Ale może właśnie przez to się nie znacie
Najlepszy przyjaciel to ja
Jestem nim naprawdę
Ale gdybym tak powiedział to
Miej mnie za kłamcę
Gdybyś za mną poszła to przepadniesz
A ktoś potrzebuje cię na zawsze