Sarius, Soulpete - KOSZMARY tekst piosenki (lyrics)

Mariusz Golling

[Sarius, Soulpete - KOSZMARY tekst piosenki lyrics]

Nie wiem jak zareagują ludzie, obojętnie jak
Dokoła strusie czy też czujesz
Się jak dziki ptak nie muszę musieć
Ale minie jeszcze rok czy dwa
Zapomnisz każdy numer choć to
Nie dla moich braw
Rzucam tym, a to powraca jeszcze raz
Cały czas mam wzrok na szczyt, rzut za trzy
Nie trafię przegra cały team

Nagle zniknę, zostanę magikiem
Przepraszam, że na pamięć się
Tych tekstów nauczyłeś
Na wyjazdach szatan znalazł siedemnastolatka
Dał się napić krwi dziewczynie
A już później nigdy nie był sam
W pogańskie święto duchów wybrał
Się na wigilię usiadł w kręgu
Szeptał złą mogiłę i już nigdy nie był sam
Wierzył w to tylko przez chwilę
Tematy zawiłe czasem myślę


Że tym czynem spierdoliłem sobie wiele spraw
Patrzę na głęboką bliznę i te lata w tyle
Nie mogę się skupić jak ten
Krzyż będzie tutaj stał
Uwierz to co piszę jest grube jak ten stuff
Tylko tak, uśpię sumienie w snach
Od lat uśmiech jest mi w sumie nie w smak
Bez was jakoś nie umiem nic unieść
Leczę się na koncertach
Jak ten co mi powiedział, że go to ratuje
To ty mnie ratujesz, przestań

Nie wiem jak zareagują ludzie, obojętnie jak
Dokoła strusie czy też czujesz
Się jak dziki ptak nie muszę musieć
Ale minie jeszcze rok czy dwa
Zapomnisz każdy numer choć to
Nie dla moich braw
Rzucam tym, a to powraca jeszcze raz
Cały czas mam wzrok na szczyt, rzut za trzy
Nie trafię przegra cały team

Sarius czemu nie nawijasz
Czas już, ty, ciągle klimat
Zbastuj, bo twa godzina przemija jak chwila
Po promilach ta hiena się budziła
I pierdoliła mi w sumie co drugi melanż o tym
Co drugi żenujący melancholik
Nawijają chłopy "Sarius dopal, dopij
Wypierdalaj kleić zwroty"
Wszystko co chcę to kwestia mojej głowy
A bestia z mojej głowy kontroluje
Mnie bardziej niż do połowy
Tak żyję na tym świecie
Bez tego świata wiecie paradoksów
Może nawet więcej jest
Nie chcę między wami chodzić
Czuć te oczy które patrzą jakbym nie
Miał i nie znaczył nic kwestia mojej głowy
Wiem że masz mnie za gracza kiedy mówię
Że nie będę pił ty będziesz to sprawdzał
Gdzieś pomiędzy endorfiną wyszarpaną
Przez banknot
A szatańską biblią przeczytaną już dawno
Nazwij to, tej nie kupią jak tamtą
Nie mam nic do powiedzenia
Żadnym tłumom i masom
Chylę ukłon jak ktoś więcej
Zwróci uwagę na to
Ale tak nie można w kółko
Muszę mieć respirator
Może zdążymy się poznać
Może trochę zabraknąć jakim jestem twórcą
Chyba zmieniam się w dawno

Nie wiem jak zareagują ludzie, obojętnie jak
Dokoła strusie czy też czujesz
Się jak dziki ptak nie muszę musieć
Ale minie jeszcze rok czy dwa
Zapomnisz każdy numer choć to
Nie dla moich braw
Rzucam tym, a to powraca jeszcze raz
Cały czas mam wzrok na szczyt, rzut za trzy
Nie trafię przegra cały team

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować