Sarius, Bisz, VNM - Lodu pan tekst piosenki (lyrics)
Mariusz Golling
Jarosław Jaruszewski
[Sarius, Bisz, VNM - Lodu pan tekst piosenki lyrics]
Jakiej nie znałem nigdy (Hu, ha, hu, hu, he)
A wyciągam piach i to w sumie jak w życiu
Czy nikt cię nie kochał, bez kitu?
A jak cię kochał, to nie rozumiał
Nie ma różnicy w tych słowach, ryzykuj
Albo spierdalaj, nie próbuj mnie poznać
Czy może proszę cię, zostań pięć minut
Postaw na miłość, proszę dubbinguj
Ja nie znam tych prostych zdań w moim życiu
Byleby wszystko się fajnie łączyło
Czy masz podobnie? O Boże, jak miło!
Czy chcesz tu tylko coś od słów do czynów?
Raz prawie dałem się zabrać wampirom
Więc odejdź dziewczyno z tą hydroksyzyną
Nie boję się, że dołączę do świrów
Bo dawno już dołączyłem do świrów
Raz mnie to nawet na chwilę zabiło
Nie wiem, kiedy zamarzło tam
Tyle nie miałem gdzie się ogrzać
Ogień nie strawi, nie zabierze wiatr
Tego, co nie kocha od lat
Tylko stoję, obserwuję jak lodu pan
Tylko stoję i nie umiem dać
Jedyne co ci powie o tym stare ja
To uciekaj i to zostaw
Lodu pan, lodu pan, znowu sam, znowu sam
Pan lodu
Wzrokiem przewiercam oczy niebieskie jak
W legendzie Disney
Serce jak krew - jest przezroczyste
Wóda robi ze mnie hedonistę
Ale mimo tego pędzę biznes
Skurwysynu De Nekst Best to przyszłość
Za chwilkę z moimi ziomami robimy
Flotę na naszym labelu
Zapierdalamy synu jak Grape Gilbert
Los się odmieni, nie musi
Kieliszek kusi jak u Kendalla Lalusi
Wątroby rozpierdol nie dusi
Ciągle na telefon sushi
Rano po melo mnie suszy ale mnie to nie rusza
Mam białe te kochy
Wieczorem pewnie będę kruszył
Nie mam już duszy
Kostium Venoma mi entertainment uszył
Sam widzisz, że mnie pojebało już jak
Mojego brata na trackach
Bo razem z Sariusem moglibyśmy w Dniu
Świra grać obok Marka Kondrata
Alternatywna nazwa tego tracka
To wariata kontratak ja pierdolę
Rymów najebane jakbym był Stanem Marshalla
Napierdalam to tak jakbym miał
Rogi na hełmie
Nie ma śmierci dla mnie #Valhalla
Z zimną krwią jak lodu pan
W twoją stronę gnam
Sub-zero twój kręgosłup ssam
Już nad głową mam
Nie wiem kiedy zamarzło tam
Tyle nie miałem gdzie się ogrzać
Ogień nie strawi, nie zabierze wiatr
Tego co nie kocha od lat
Tylko stoję, obserwuję jak lodu pan
Tylko stoję i nie umiem dać
Jedyne co ci powie o tym stare ja
To uciekaj i to zostaw
Lodu pan, lodu pan, znowu sam, znowu sam
Pan lodu
Chciałem odwrócić tę grę już od
Samych początków, zimno, coraz, zimniej
Gdy szukają tego co ukryłem
W środku, na dnie, w głębi
Nikt nie podejrzewa nawet
Sam wkładam kaganiec próbując
Tłumić ten zamęt jestem jak alfabet, jest we
Mnie Biblia, Tora, koran i Marquis de Sade
Myślą, że nie wiem że nie
Odpowiada im ten syf, ja jebie
Czego ode mnie mogliby chcieć, ty
Nie odpowiadam za siebie
Mogę tylko odpowiednio rozdzielić
Im muki, mocno, żeby
Nie przerazili się zbytnio kiedy ich
Duchy wywołam do odpowiedzi
Wszystko co czyste jest i co
Upada jest moje #KrólŚniegu
Przed wszystkim co pojedyncze
Otwieram podwoje #WrógReguł
Chodź ze mna poniżej zera
Chodź ze mną poniżej słów gniewu
Temperatura zachowana wbrew wszystkiemu
Stój w biegu po stopniach w dół ucieka rtęć
A ty nie musisz już gonić
Jesteśmy poniżej zera, pierdolić
Sprzedaż, podaż, popyt
A dla nich stoję jak bałwan?
Lodowa fala ich zetnie bałwan
Ich złoty bożek - bałwan
- obrasta szronem bałwan
Klęka przede mną bow down
Nie wiem kiedy zamarzło tam
Tyle nie miałem gdzie się ogrzać
Ogień nie strawi, nie zabierze wiatr
Tego co nie kocha od lat
Tylko stoję, obserwuję jak lodu pan
Tylko stoję i nie umiem dać
Jedyne co ci powie o tym stary ja
To uciekaj i to zostaw
Lodu pan, lodu pan, znowu sam, znowu sam
Pan lodu