Sarius, Bonson, Eripe - RAPTOOR tekst piosenki (lyrics)
Mariusz Golling
[Sarius, Bonson, Eripe - RAPTOOR tekst piosenki lyrics]
Krew rano rap tych panoram rodził nas
Więc, daj mamo na galon, a dam ziomalom go ja
Taki sam jak ci co spalą ten track
Biorę stado braw, robię nalot w bar
Dla zadziornych dam
Co nie myślą tu tak samo jak dyskotekowy down
Tak wielką karą au
Słuchać operę mydlaną małp
Masz inną tożsamość, czad, jestem
Już pod salą, patrz
To dla wyrzutków kultur co stali
Sami pod salą przed matmą
I nie lubi mnie ten świat bo odkąd
Pamiętam robię tylko to co lubię ja
Hardcore
Wpadamy na scenę, jak raptor szczerzymy zęby
I raptem każdy raper do
Zdjęcia tu taki chętny
W betonowych butach, a tańczą jak im zagramy
To jest chyba trzeci
Wymiar słowa: "skamieniali"
Ja jak archeolog w podziemiu się spoko czuje
Ale te skamieliny to kurwa pozakopuje
Każdy mały chujek udaje tu samca alfa
Miękną mu kolana, jemu tu już starcza laska
Jak mówi że każdego zjada to tylko żart
Przez niego duże ego gada jak dinozaur
Czarno na białym widzisz jak
Te pizdy krew zalewa
I to nie okres jak karbon czy kreda
Teraz trochę rozjebałem jak jankesi Irak
A ty se to kurwa
Pokoloruj jeśli nie rozkminiasz
Takie wersy to przedsmak, daj propsa
Z koncertu wyniesiesz więcej jak
Dożyjesz do końca
Wychodzimy, nie wiem czy mówić "do jutra"
Łapię kometę, znikam jak raptor
Kto mi krzywi ziemię? Coś nie mogę ustać
Za to pływam tak łatwo
Wychodzimy, nie wiem czy mówić "do jutra"
Łapię kometę, znikam jak raptor
Kto mi krzywi ziemię? Coś nie mogę ustać
Świat się kończy jak alko
Wydarzenia jak cuda bo same się dzieją
Jak twój stary pukam
"czy już śpisz na pewno?"
Lubimy się bardzo jak wóda i wpierdol
Skład ma najebane w bani
Stał się taki przez getto
To dopiero pierwszy krok, słuchaj
A nie wiedzą co to dwutakt
Cannabis, whisky, ananas
A na mnie jeszcze będzie czas
I gówno cię obchodzi że
To wyczytałem z gwiazd
Nie pytaj mnie o jutro
Dziś przytulam shoty jak Kennedy
Nie pamiętam kiedy mogłem tak
Banalnie na teren wbić
Nie pamiętasz kiedy mogłeś tak na
Prawdę z raperem pić
No to weź nie miej za złe jak
Nie obudzisz się w ciele swym
Technicznie kurwa to mi podskocz
Pozdro, pozdro, zobacz gdzie nas to wyniosło
Coś mi pierdolą, że te wersy to mistrzostwo
Ty weź się nie podniecaj aż
Nie wyjdzie nowy Bonsoul
Towarzystwo porobione aż się rzygać chce
Czarny PR, czego się spodziewać chyba wiesz
Osrany szukasz wyjścia, wmawiasz se
Że zły masz sen
Poprzednia trasa przy tej no to
Trochę jakby wbiła Cher wtedy
Weź nie dygaj, chlej, przewiń takie combo
Że za chwilę tu zobaczysz dwie sceny
Bez ściemy, nie chcę być tu bezczelny
Ale z taką bandą wbijać chcesz
Na backstage? Weź przemyśl
Wychodzimy, nie wiem czy mówić "do jutra"
Łapię kometę, znikam jak raptor
Kto mi krzywi ziemię? Coś nie mogę ustać
Za to pływam tak łatwo
Wychodzimy, nie wiem czy mówić "do jutra"
Łapię kometę, znikam jak raptor
Kto mi krzywi ziemię? Coś nie mogę ustać
Świat się kończy jak alko