Sarius, Tau - Sahara tekst piosenki (lyrics)
Mariusz Golling
[Sarius, Tau - Sahara tekst piosenki lyrics]
Tau (Ja, ja, ja, ja) ja, kocham sobą być
Szukałem siebie w morzu gwiazd
Szukałem siebie w morzu dna, ale
Tylko na Saharze widzę, że
Jestem tylko pyłem w morzu łez
I dryfowałem tak jak wrak
Pytałem kto mi zabrał wiatr, ale
Mam już to za sobą, bo mój Pan
Zabrał mnie ze sobą, płynę w dal
Kocham sobą być jak ja kocham sobą być
Pragnę żyć! Nie ma drugiego takiego jak Ty
Nie ma drugiego takiego jak ja
I nigdy już nie będzie
Przeżyłem wiele burz przeżyłem wiele susz
Widziałem wiele już, to fakt!
Zraniłem wiele dusz wielu pomogłem tu
By ich odnalazł Bóg, o tak!
Wiem Bracie co to strach
Wiem Siostro co to płacz
Kiedy zostawił świat Cię sam!
I znam obłęd i znam drogę
Jak się wydostać z tej Sahary
Stary byłem tam!
Zanim uwierzyłem, nie wierzyłem sam
Czułem, że nie żyję
Mam w sercu pustynię Sahara!
Ah! Mogę mieć pełne konto w banku
Pełne kluby, ale puste serce
Złote zęby, boskie fanki
Groźne miny, dziary, ale puste serce
Wszystko możesz mieć!
Ale nie wiadomo czemu czujesz się źle
Ale nie wiadomo czemu czujesz, że śmierć
Chodzi po głowie
Gdy myślisz o niej to odczuwasz lęk brr!
Taki masz trap!
Nic już nie działa - pigułka i hajs
A zarzuciłeś pigułę i znowu nie czujesz
Że żyjesz i padasz na twarz, ach!
Ile tak można żyć? Ile
Tak można funkcjonować? Bez wiary, nadziei
Miłości i Boga można zwariować
Można można zwariować! Powiedz jak bardzo
Powiedz jak bardzo pragniesz
Powiedz jak bardzo pragniesz
Powiedz jak bardzo pragniesz
Jak ja kocham sobą być pragnę żyć!
Nie ma drugiego takiego jak Ty
Nie ma drugiego takiego jak ja
I nigdy już nie będzie
Buty sukcesu zaprowadziły mnie już
Kiedyś na samo dno
Te najbardziej złote, najbardziej piękne
Te, których parę wszyscy bardzo chcą
Ściągał mi na banie magnes myśli złą
Widzisz to jeśli bystry jesteś, wciąż
Sam z tym wszystkim ważę 200 ton
Ale dziś przyśnił mi się piękny sen
Nie polubię siebie dopóki lepszy nie będę
Dopóki więcej nie wezmą tu
Na klatę moje mięśnie to co w Internecie
To nie życie najpiękniejsze
Kolory jak w gazecie, a u
Ciebie smutek przed snem, ah
Trud jest we mnie
Ból był wcześniej teraz w pętlę
Pluję w gębę tym co grają te melodie denne
Tym co napychają te umysły nastoletnie, ej
Rapu biznesmen się buja na blokach i
Mówi chłopakom ile puszcza w nochal
A oni patrzą jak na worek złota
A on hajs na towar bierze z firmy ojca
A oni mówią się obciach ubiera
Nie piła Cartiera i nie zna szofera
Co by ja dowiózł gdzieś teraz na melanż i
Odwiózł jak trzeba jak da już na szefa!
Przegniła presja napiera
Aż w końcu pęka wsiada do frajera
On czuje się lepszy i ona już lepsza
Już nie jest nieśmiała - już jest obojętna
Czy tego Wam serio trzeba? Truman Show
I w nerwach przez Saharę goń po
Denar, bo się stale bardziej ściemnia, wooh
Szukałem siebie w morzu gwiazd
Szukałem siebie w morzu dna, ale
Tylko na Saharze widzę, że
Jestem tylko pyłem w morzu łez
I dryfowałem tak jak wrak
Pytałem kto mi zabrał wiatr, ale
Mam już to za sobą, bo mój Pan
Zabrał mnie ze sobą, płynę w dal
Wiesz, zarabiaj cash
Staraj się stary zabiegać o fejm
Dawaj wydawaj to złoto na flex
Dawaj wydawaj te płyty I złoto se bierz, weź!
Kara nie spada na łeb, kiedy się spada na dno
Kara to spada dopiero gdy śmierć
Zabiera duszę na Wielki Sąd
Bo tylko głupi nie szuka, nie pyta
Mówi do ludzi, że ma ubaw z życia
A w duszy pusty i smutek ukrywa
Gubi się, gubi i czuje, że zdycha
Maska na twarzy, że niby szczęśliwy
A prawda go parzy i się nienawidzi
Widzisz ile tak można żyć?
I wtedy zawołałem Sercem:
Uratuj mnie, uratuj, Boże, ratuj mnie! Mnie!
On pragnie zbawić każdego z nas, obudź się
Jezus - On chce dać ci życie
Wieczne tylko Mu oddaj grzech
Jezus - On umarł za ciebie i
Za mnie byś pokonał śmierć
Jezus - On jest prawdziwym Bogiem
Jezus Królem jest
Jezus - On jest prawdziwym Bogiem
Uwierz mi lub wiesz