Gedz, Sarius, W.E.N.A., Voskovy - Shinobi tekst piosenki (lyrics)
GΣDZ [Jakub Gendźwiłł] Malborku, Polska
Mariusz Golling
[Gedz, Sarius, W.E.N.A., Voskovy - Shinobi tekst piosenki lyrics]
Gdy rozmowie się nie oprę Winfrey
Widzę te oczy zdziwione, wiem za dużo myślę
Gdy kolejny raz z gibonem
Trawię się ze światem, co jest?
Słabo stoję
Mówił mądrze sam do tego dojdę - rzeczywiście
Wiem, że świeci słońce nawet
Kiedy jest najgorzej
Dzisiaj wiem to proste dzięki trosce
- sam nie byłem
Kierowane do tych co akurat gubią siłę
I jeszcze nie wiedzą -
Wstaną trzymać swoje życie
Może powinienem być z nimi
Ich rzeczywistość wykminić
Znam Sariusa od kilku dni
Nawet jak tak samo nie myślimy
Mam takie samo podejście jak on
Ma taką samą wiarę co ja
Mam naprawdę kilku świetnych przyjaciół
(super) nie rozmawiam z nimi od lat
Mamy kilka wspólnych cech -
Chyba więcej różnic
Mimo tego ten materiał będzie kurwa spójny
Bywam ultra trudny jak nagrywam
I jak słucham dżungli
Między nami nikt nikomu nie jest dłużny
Nie będę prosił cię byś został ze mną
Ani pisał pod publikę
Bo to byłby kurwa error
Liczę przyjaciół na palcach ręki - na serio
Widzę jak ulotna jest treść
Ta i nadmuchany splendor
Kto odwrócił się od ciebie raz i wrócił
Odwróci się i drugi - właśnie
Za to nienawidzę ludzi
Co drugi lubi napić się wódy za twoje długi
Istnieje tylko jedna możliwość
Żeby je zwrócił
Kto nauczy się jak przeżyć
Gdy zmieniają się potrzeby
Zdrajca wciąż wydaje króli
Żeby nigdy nie popadać w niebyt
Każ mi spłacać kredyt zaufania moich ludzi
Znasz ich
Wszyscy z nich to znawcy posiadania biedy
W twoim środowisku wciąż się
Nie wypada przebić (daj spokój)
Takie środowisko - jak z
Niego wypadasz leżysz
Stałe prawa wiedzy (stałe)
Żyję tylko według nich i mówią
Mi na co muszę uważać, wierzysz?
Mówili mi czego nie robić
Robiłem to czego się nie mówi
Siano siksom uderzało do głowy
Ich kolesie byli przy nas jakoś małomówni
Rano nie będziesz księżniczką
Jak wieczorem byłaś
Tam dziwką -I don't think so
Weź lepiej oddaj swój żal kieliszkom i wracaj
Do typów co im łatwo przyszło (nara)
Jest moją ratowniczką niepokorna
Młodość, chociaż wiem
Że czeka gdzieś tam z brzytwą (i co)
4 dni i wszystko, moja
Częstochowa, mój Wrocław, moja rzeczywistość