Solar, Natalia Sumpor - Konsekwencja tekst piosenki (lyrics)

[Solar, Natalia Sumpor - Konsekwencja tekst piosenki lyrics]

Byłem zwykłym dzieciakiem
Który po prostu szukał bez
Przerwy sposobów na nudę
Pierwszy mój idol - Maldini
Potem był Koston, potem był Wujek
Maldini nie Sheva
Bo zawsze lubiłem działać na korzyść
Ekipy gdzieś z tyłu
Eric Koston, nie Tony Hawk
Życie narzuciło stylówę ze streetu
Dla moich ziomów goofy to ziom Mickey Mouse
A nie prawa z przodu
Oni lecą na bojku, a ja na
Witosa skleić kickflipa z trzech schodów, ta
Wujek na Volcie leci se z bani, a ja: "kurwa
To tak się da?" (co?)
Dziesięć lat później to mi daje hajs

To mi daje hajs, to mi daje hajs
To mi daje, to mi daje, to mi daje hajs
Droga na szczyt wiedzie przez konsekwencje
Droga na szczyt, niewielu przez to przejdzie
Przed nami turbulencje
Przed nami turbulencje
Przyda się szczęście, boy
Przyda się szczęście

Droga od bitew o indeks, boy
Po kanał SB Maffiji, ta
W przerwie od naszych nagrywek, boy
Z Bizzym gdzieś w Erafii
Siedzimy w piekle se z piwem, boy
Jak im serce trafić
Mamy ciągła rozkminę, boy
Który label nam będzie płacić
Który nie czy, gruby ten
Styl, możesz wkurwić się, gdy z dupy te psy
Dostają znów szansę i po czasie
Tu gubią się w nich
Chuj z nimi, przebłyskami ich kariery #flash
Wyszło na nasze i wyjdzie tu
U nas jeszcze niejedno #SB

Droga na szczyt, wiedzie przez konsekwencje
Droga na szczyt, niewielu przez to przejdzie
Przed nami turbulencje
Przed nami turbulencje
Przyda się szczęście, boy
Przyda się szczęście
Droga na szczyt, wiedzie przez konsekwencje
Droga na szczyt, niewielu przez to przejdzie
Przed nami turbulencje, O, o, o
Trzeba mieć szczęście
Bo przyda się szczęście

Może zrobić wszystko jak trzeba
Ale po prostu być nudnym gościem
I nie dasz rady rozjebać
Choćbyś miał warsztat jak Porsche
Myślałem, że też tak skończę, ale czuję
Że już wychodzę na prostą
Wychodzę na Prosto i będzie niedługo
Już o mnie za głośno, polsko!
Żyję w roli pojebów, co kurwa
Co wieczór już pędzą po wiadomo co
Noty jak w Sapporo, boy
Nie dzieci co mama im zabierze komp
Menel Maffija, Me-me-me-menel Maffija
(Maffija)
Ktoś wali se litra, ktoś zjada se molly
Ktoś spala se gram (spala se gram)
Po latach w tej branży, po lata
Melanży, pora powiedzieć już "nara
Wystarczy"
Pozdro dla Maffiji, nie mam zamiaru
Tu bratać się każdym, fajnym
Co Ty? Mam swoje crew
Swoje kanały i swoje studio
I dziś już nie olewam, boy, pierdolę jutro
Nie mogę usnąć, piszę tekst, nie mogę jutro
Dzisiaj chcę nie pasi ci? idź dymaj się
W prawym górnym tam przycisk jest
Solar commando w tej jungli
Choćby chuj na chuju (przetrwam)
A moje płyty to będą leżeć
Jeszcze w tabernakulum #Mesjasz

Droga na szczyt, wiedzie przez konsekwencje
Droga na szczyt, niewielu przez nią przejdzie
Droga na szczyt, przed nami turbulencje
Przyda się szczęście, boy
Przyda się szczęście

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować