Solar, Białas - Nowa normalność tekst piosenki (lyrics)

Mateusz Karaś

[Solar, Białas - Nowa normalność tekst piosenki lyrics]

Nigdy bym się nie spodziewał
Że ten wybór będzie tak nieoczywisty
Skoro dostałem tak spójny wzorzec
Mój ojciec w moim wieku miał dwuletniego syna
A ja dalej lawiruję w
Labiryntach próżnych stworzeń
To co zbuduje jest nietrwałe, ulotne
Przez chwilę było dobrze lecz przegrałem
Zawiodłem
Sukces opijaliśmy razem, porażkę samotnie
Zbyt wiele głupot odjebałem na bombie
Zresztą zawsze po dwóch stronach leży wina
I tym razem też tak było, jebać miłość
Coraz częściej myślę, że to gówno nie jest
Dla mnie jak M jak Miłość, jebać miłość
Ale czas kiedy da się tak żyć
Powoli dobiega końca
Znajomi znajdą chwilę, żeby założyć rodzinę
Będą chować z żonami dzieci
Ja z Beezym Maffiję no homo, naszą dziecinę
Będą jeździć z dzieciakami na
Mazury pograć w pingla

Na chuj im towarzystwo najebanego singla
Po co mi ich towarzystwo
Ich szczęście mnie dobija
Jak chcę się iść najebać
To mój ziomek idzie kimać
W końcu skończy się Wisełka
Ustawki na PlayStation
Małolatki nas nie zechcą
Rówieśniczki mają dziecko
Męża, pewność, na nas patrzą kiepsko
Skończę jako outletowy ciuch w wielkim koszu
Końcówka serii, z wadą produkcyjną
Bo to chyba tam prowadzi
To życie bez zobowiązań
Wysłucham tych co wizję rzucą inną
Czuję się jak uczestnik eksperymentu
Zjeść ciastko, mieć ciastko
Moje mentalne Pearl Harbor
I niczego wielkiego nie ma
W naszej odmienności
Jesteśmy tylko pionierami nowej normalności

Od małolata zabiegamy o miłość
Potem kumamy, że nie to jest naszą endorfiną
I wczuci za dzieciaka
Że nie chcemy bez niej świata
Ale z biegiem lat to wszystko
Się w nas jakoś rozcieńczyło
Lat już mamy typie po dwadzieścia osiem
Złożone z dwudziestu czterech zim
I czterech wiosen
Całe życie gonię sobie za fikcyjnym szczytem
Ciągle słyszę głosy w głowie
Że zostało jeszcze trochę
Czemu raniłem kiedy chciałem kochać
Mi sugerowały by się nachlać te
Jej szklanki w oczach
A to mówi o mnie więcej, niż
Wszystkie moje płyty razem wzięte
Białas normalny chłopak
W tym nowym świecie ludzie często zawodzą
Piją i ćpają lub gadają ile tego nie robią
A miłość kończy się tu z dobą hotelową
To norma tobie by dwa razy jeden
Film się chciało oglądać?
Pewnie nie, ja nakręciłem ich miliony
Jak biłem się z
Myślami kończyłem napierdolony
I tak X lat, ja i wstyd sam

Taki freak fight na gali Yin Yang
Wokół fałszywy ludzie, pseudoartyści
Którzy dopóki coś modne jest to
W tym będą aktywni
Dupy się pytające czy im kupię towaru
Chcą skraść mi serce jakbym w
Nim chował klucze do raju
Tu większość myśli
Że mamy drogę usłaną różami
Jakbyśmy mieli buty, by nam zarekwirowali
Na bank tu zawsze jak się wali wszystko na
Raz to się chwilę potem, typie
Wszystko wali na raz
A milion możliwości, pozwala nam uprościć
To życie po całości
Bo niczego wielkiego nie ma
W naszej odmienności
Jesteśmy tylko pionierami nowej normalności

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować