Solar, Białas - Stage Diving tekst piosenki (lyrics)

Mateusz Karaś

[Solar, Białas - Stage Diving tekst piosenki lyrics]

Gramy "Olejmy Jutro" potem "Time
Of Your Life" (REMIX)
To, co teraz czuję, wyraża tamten teledysk
Rap to przemysł
Ale też zwykłe ludzkie emocje
I to one mnie niosą jak jakąś kurwa wyrocznię
A mówiłem, że popełniam błędy
Na cmentarz chodzę z kacem
Przez alko przegram wszystko jak Fenerbahçe
Ten chłopaczyna co mnie niesie
Jeszcze płacze po stracie
Bo drobny sekret też mu
Położył Ojca przed czasem
Ta dupera ma w bani wielką miłość
Chciała by moją Corollą odjechać za horyzont
Kolejny typ się jara fristajlem po maksie
Przyszedł tu bo go rozjebał mój punch o F16
Jak znasz mnie to wiesz, że opór nienawidzę
Tych co plują na Warszawę a
Hajlajf to ich życie tak samo ma ten typek
Co mnie właśnie podał dalej
Ty jesteś moim a ja jestem Twoim fanem?

Powiedz mi co robię na twoich rękach?
Stage diving, Stage, Stage diving
Przecież tak na prawdę mnie nie znasz
Stage diving, Stage, Stage diving
Mogę napisać ci co chcę w tych tekstach
Stage diving, Stage, Stage diving
Możesz nam wierzyć chodź raperzy
To stek kłamstw

(Dziwkoo) Skaczę im na ręce
Zobacz jak mnie niosą na nich
Ciekawe czy by zrobili to
Gdyby mnie lepiej znali
Oni, moi fani, piszą do mnie wiadomości
Mógłbym im odpisywać chociaż nie
Wiem z uprzejmości
Palę mosty, Solar ma mi to za złe
Ale jakie by nie były
Zawsze skaczę z brzegu na brzeg
Pierdolona duma odpycha ludzi ode mnie
Za bardzo wierzysz w siebie
Za mało wierzysz we mnie
Nie tylko ty masz do mnie pretensje
Że nie spełniam oczekiwań
Tylko sny - zawsze tak będzie
Rap to narzędzie, co zmieniło bieg historii
Dało nam możliwości i to mówię bez ironii
Nawet typ jak ja, odbił się od d-n-a
I zjednoczył w sobie tylu ludzi
Tak samo myślących
I właśnie te refleksje dopadają
Mnie przy graniu jeśli chcecie nam pomóc to

Zanieście nas do baru zanieście nas do baru
Zanieście nas do baru zanieście nas do baru
Zanieście nas do baru zanieście nas do baru

Przechodzę wam przez palce
Tak jak stracone szanse
Puśćcie mnie w swoich domach
Teraz mnie nie puszczajcie
Jakiś typ mi wyrywa z ręki majka
To i tak lepiej
Niż jak by mi wyrwał fejm i farta
A może koleżko, znów jedynie po to tu
Przychodzi ta cała banda
To budzi mieszane uczucia
Tak jak pogrzeb policjanta
Za chwilę zgasną światła i
Każdy wróci do domu
Mam nadzieję, że wyniósł stąd więcej
Niż filmiki z telefonu

Jeszcze przed chwilą był tu
Klub, pełen ludzi, ludzi w chuj
A teraz wykończeni wsiadamy do fury we dwóch
Latałem nad publiką jak
Helikopter nad "Hradec" było tu tyle was
A teraz się czuję za kółkiem
Już sam jak palec
W uszach piszczy, Białas zasnął na fotelu
Myślę, czy to dobrze, że nie ma nas
Z chłopakami na melanżu gdzieś tamtym Hostelu
Wracam do życia
Na wojnę z bezsennością i konam
Bo jedyne miejsce, gdzie mogę się wyspać jest
Na waszych dłoniach

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować