Solar, TomB - Inni niż inni tekst piosenki (lyrics)
[Solar, TomB - Inni niż inni tekst piosenki lyrics]
Przeżyłem sporo
Za oknem zgniłych sumień cmentarz
Zaczyna ci się horror, jak pomyślisz
Że mógłbyś mieć tak
Widziałem tyle samo, co wy, tyle
Że w różnych wersjach bo mam klucz do serca
Który pasuje przypadkiem do wrót do piekła
Im więcej ich znam, tym bardziej jest obco
I spełniam swój plan, a chciałbym się cofnąć
I jestem na tak, ty tracisz sposobność
Żeby już nam tu kłapać tą mordą
Wiem, że na bank zacznie się pogrom
Jebać od lat fałszywą skromność
Nie wiem czy wam także tak ostro
Leci mój rap, jak to jest, ziomboy?
Flashbacki dłuższe niż melanż mam
Nawet, jak widzę cię pierwszy raz
Wystarczy mi tylko raz tu
Spojrzeć, od razu wiem, czego chcesz i jak
Życiowo to może za szybko dorosłem jak Sokół
Cele założyłem sobie tu prosto na bloku
Więc nałożyli mi za dużo na talerz
Bo wpierdalałem tego więcej niż
Ci sumo na wagę i chyba więcej niż ci inni
Ja tu czuję za karę
Poziomem nie opuszczę, no to królem zostanę
I im to dłuższy czas zbyt wiele różni nas
Kto jak przepuścił hajs
Kto miał tu trudny start
Kto jest, kto już był tam
Czy jestem swój czy wasz
Więc ciągle czuję strach
Przed niezrozumieniem
Dziś całe te moje życie to rapsy
Nie po drodze mi bycie poważnym
Forever young, boy wydziaram sobie to hasło
Nie pożarła mnie korporacja
Hajsy wciąż mi te flow dostarcza
Poziom wzrasta po kontraktach
Poproś, zapłać, no to jazda!
Koncerty mam mordo, już setkę za nami
Awantur też trochę, się trochę ręce łamały
Dziur w bani też więcej niż u pały Papały
Ale co by nie było to mamy zasaady
Z dala od komend ponad wszystko
Chyba, że jesteś programistą
Mało kto tu kuma moją rozkminkę
Dziś rówieśnicy tworzą rodzinkę
A moja rodzina to SB Mafia
I pita w kolejnym jest mieście flacha
Zła moc z łokcia przepędzana
Propsuj mnie jak nie chcesz bana
I żaden jebany banan nie skuma
Co znaczy tu nie mieć hajsu na nic
I nie zna tej siły, co budzi
Się w tobie, bo, kurwa
Już nie masz zamiaru tak żyć
Wkurwiony, ambitny, zdolny - to ja
Jak pijesz, to za mnie pierdolnij do dna
Wers bez podwójnych? Co za faux pas
Pierdolę twój system, Solar to ja!
Za oknem zgniłych sumień cmentarz
Zaczyna ci się horror, jak pomyślisz
Że mógłbyś mieć tak
Widziałem tyle samo, co wy, tyle
Że w różnych wersjach bo mam klucz do serca
Który pasuje przypadkiem do wrót do piekła
Im więcej ich znam, tym bardziej jest obco
I spełniam swój plan, a chciałbym się cofnąć
I jestem na tak, ty tracisz sposobność
Żeby już nam tu kłapać tą mordą
Wiem, że na bank zacznie się pogrom
Jebać od lat fałszywą skromność
Nie wiem czy wam także tak ostro
Leci mój rap, jak to jest, ziomboy?
Flashbacki dłuższe niż melanż mam
Nawet, jak widzę cię pierwszy raz
Wystarczy mi tylko raz tu
Spojrzeć, od razu wiem, czego chcesz i jak
Życiowo to może za szybko dorosłem jak Sokół
Cele założyłem sobie tu prosto na bloku
Więc nałożyli mi za dużo na talerz
Bo wpierdalałem tego więcej niż
Ci sumo na wagę i chyba więcej niż ci inni
Ja tu czuję za karę
Poziomem nie opuszczę, no to królem zostanę
I im to dłuższy czas zbyt wiele różni nas
Kto jak przepuścił hajs
Kto miał tu trudny start
Kto jest, kto już był tam
Czy jestem swój czy wasz
Więc ciągle czuję strach
Przed niezrozumieniem
Dziś całe te moje życie to rapsy
Nie po drodze mi bycie poważnym
Forever young, boy wydziaram sobie to hasło
Nie pożarła mnie korporacja
Hajsy wciąż mi te flow dostarcza
Poziom wzrasta po kontraktach
Poproś, zapłać, no to jazda!
Koncerty mam mordo, już setkę za nami
Awantur też trochę, się trochę ręce łamały
Dziur w bani też więcej niż u pały Papały
Ale co by nie było to mamy zasaady
Z dala od komend ponad wszystko
Chyba, że jesteś programistą
Mało kto tu kuma moją rozkminkę
Dziś rówieśnicy tworzą rodzinkę
A moja rodzina to SB Mafia
I pita w kolejnym jest mieście flacha
Zła moc z łokcia przepędzana
Propsuj mnie jak nie chcesz bana
I żaden jebany banan nie skuma
Co znaczy tu nie mieć hajsu na nic
I nie zna tej siły, co budzi
Się w tobie, bo, kurwa
Już nie masz zamiaru tak żyć
Wkurwiony, ambitny, zdolny - to ja
Jak pijesz, to za mnie pierdolnij do dna
Wers bez podwójnych? Co za faux pas
Pierdolę twój system, Solar to ja!