Solar, Białas, DJ Kebs - Z ostatniej ławki tekst piosenki (lyrics)

Mateusz Karaś

[Solar, Białas, DJ Kebs - Z ostatniej ławki tekst piosenki lyrics]

To my z ostatniej ławki, szczyle nie pupile
Skazani na porażkę, przepychani na siłę
Ale to my żyjemy, a pupile mają traumę
I się gonią w labiryncie życia z Minotaurem

Wierzę w karmę
(co?) ile zrobisz tyle do Ciebie wróci
Ale, raczej nie na linii pracy i nauki
Tępe suki kombinują, by iść na skróty
Sprzedają się typom
Którzy mogą dla nich kupić (to)
Czego same, nigdy by nie dały rady
Bo jedyne w czym są dobre to
Opierdalanie pały
Mam zasady, cwaniacki sznyt z ostatniej ławki
I od zawsze ładowałem całe serce w zajawki
(Słyszysz?) To był mój Matrix
I dalej tak jest
By aranżować życie, jak bity Just Blaze
Dalej z niego kraść sens i zostać sobą
(zawsze) usiąść na ostatniej ławce i
Nie tyrać jak robot białas
To my z ostatniej ławki, szczyle nie pupile
Skazani na porażkę, przepychani na siłę
Ale to my żyjemy, a pupile mają traumę
I się gonią w labiryncie życia z Minotaurem

To my z ostatniej ławki dobre wariaty
Tylko z takimi jak my, mamy wspólne tematy
Tylko z takimi jak my, się naprawdę dogadamy
Reszta może nam się przydać
Więc niech myślą, że są z nami
(z kim?) spisali nas na straty jeszcze
Zanim nas spisały pierwszy raz pały za to
Że bez celu się tu pałętamy
(Choodź) usiądź z nami na ostatniej ławce
Zobacz jak to wygląda z naszej perspektywy
My stąd widzimy wszystkich
Ale nas nikt nie widzi
Tak, że nas nie oszukasz, to nie takie łatwe
Paru próbowało, pierdole, ich plan
Jak łaków, Big Pun, po porażkę, idź sam
Ja się nie wybieram tam, Solar też nie
Takich dwóch jak nas dwóch
Tu nie było jeszcze
I nie będzie, bo cechują nas szczere intencje
Nam rap, daję siłę, a nie pensje (niee)

Siedzimy na ostatniej ławce
Pokazujemy palcem
Z czego się śmiać, a co brać na poważnie
Co trzeba szanować, a co deptać odważnie
I miej swoje zdanie tego nikt Ci nie ukradnie
Dokładnie, na pewno miałeś coś w planach
A zrobiłeś coś innego, bo ktoś powiedział
Że tak wypada
A kiedy okazało się, że to była żenada
Ten co dawał rady zniknął i
Już się tu nie pokazał solar, Białas
Kazzam żaden z nas nie jest Bogiem
Możesz nam zaufać
Ale nie idź za nami w ogień
Bo popełniamy błędy nie jesteśmy święci
A nasze sumienia potrzebują dezynfekcji
Takie życie dało nam już
Kilka szczerych lekcji
Dziś na pewno było by ciężko przeżyć bez nich
Z dala od depresji zbieram nowe do kolekcji
Siadam w ostatniej ławce i
Przerabiam je na teksty

Uczyłem się o wzorach, sam nim nie byłem
Sam zdecydujesz czy nam dzisiaj zaufasz

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować