Solar, Białas, Magdalena Milo Kieblesz, TomB - Zawsze coś jest nie tak tekst piosenki (lyrics)
Białas [Mateusz Karaś] Teresinie, Polska 🇵🇱
[Solar, Białas, Magdalena Milo Kieblesz, TomB - Zawsze coś jest nie tak tekst piosenki lyrics]
Fotosyntezą zabiorę twój blask
Potem je zjaram i całą zdobytą
Energię przerobię sobie na hajs
Coś jest nie tak? twoja
Opinia mnie nie dotknie
Ty cipa weź się zawijaj moja opinia
Wbija i wybija zęby młotkiem
Ciągle ktoś chciałby mi wmówić
Że tu coś jest nie tak
Jak masz jakiś problem no to
Kurwa zobacz się sam wczułeś się
Chciałbyś zmienić ten świat i być fajny
Ale nie wpierdalaj mi swojego syfu
Mam swój własny
Kładziemy się z beefem, budzimy się z fochem
I cały dzień kurwa nic nie jest okej
Ty może przeczekać, pokochać się trochę
Ale to rozwiązanie na moment
Bo może jak te dwa szczury
Co kupiliśmy w klatce
My dalej między sobą walczymy o dominacje
Ta walka trwa jak w Alcatraz
O przesuwanie granic
A nie ma między nami Sahary
Żebym od linijki mógł je ustalić
Widzisz ciągle Ty się starasz i ja staram się
Byśmy między "zawsze" a "tak"
Nie musieli wstawiać "nie"
Nadal wolisz moje stare, lepsze CD?
Wtedy byłem Ci bliższy, bo
Nie miałem perspektywy, co?!
A teraz mam i się staram i węszę interes
Intencje mam szczere, im więcej tym lepiej
Nie chcę wyrzeczeń
Nie chcę patrzeć na cenę w sklepie
Ale nie chcę też by puszczali mnie w RFM FM
Chodzi mi tylko o to żeby
Czuć się wolnym bejbi
Będę miał wszystko albo nic
Nie chcę nic pomiędzy
(Tak! Tak) Zawsze coś jest nie tak (Tak! Tak)
Zawsze coś jest nie tak (Tak! Tak)
Nie proś mnie żebym zbawiał świat x2
Coś ciągle było nie tak, pytałem tak czy nie?
Chcesz dalej ze mną być czy
Już Ci starczy mnie? Nie starczyło
Bo dupa wejdzie na łeb aż do grobu
Aż masz tyle luzu, że chcesz do przedpokoju
(ziomuś)
Chciałem Ci pomóc, wierzyłem w to do końca
Ale problemów których nie ma
Nie da się rozwiązać
Daj mi iść w swoją stronę
Robić dupy robić rap
Robić hajs, kurwa co w tym jest nie tak?!
Ty wiesz dlaczego od jakiegoś czasu
Ja panicznie boję się spać?
Bo znowu jak wkładam do kieszeni
Rękę to się dowiaduję, że coś jest nie tak
Cały czas jebany debet
Ale nad głową nie pierdoli prezes
I nie muszę ugryźć się w język za
Każdym razem jak chcę coś powiedzieć
To nie dotyczy tylko martwych
Mają inny świat ciekawe o czym oni śnią
Że nie chcą nigdy wstać
Mojego zioma ścięło z nóg, kurwa czaisz?
Teraz odwiedzam jego grób jak chcę
Z nim lolka spalić
Dawałem Ci ostatnie szanse
Ty je brałaś hurtem
Skoro to wszystko tyle znaczyło
To czemu to było tak trudne?
Pozbyłem się z głowy czułego pytania
Które męczyło "o chuj jej chodzi?"
Wszystkim chodzi o coś
My mieliśmy kłótnie o nic
Teraz robię rap i koszę hajs i
Mogę tak i to jest fun
Trochę tu stracone mam, ale co nadrobię czas
Wolę tak i wreszcie mogę tu spokojnie spać
Bo wcześniej zawsze kurwa było coś nie