Tabasko - Tak o niczym na koniec tekst piosenki (lyrics)
[Tabasko - Tak o niczym na koniec tekst piosenki lyrics]
Dla wszystkich tych
Co kochają kawałki o niczym
Dla wszystkich tych
Co kochają palić i odpoczywać
Dla wszystkich tych
Których ulubiony kolor to zielony
Jeśli nadejść to godnie, ziom, wiem
Udowodnię to
Bez udogodnień, bo nie upodobnię flow
Prawdopodobnie stąd mordercy w tym fachu
Wyczujesz tą zbrodnię po bletki zapachu
To nasz lek chorych myśli
To nie grzech chorym być dziś
Boże strzeż moich bliskich
Tu i teraz promieniujemy rapem
Tylko spójrz na licznik Geigera
Wynalazca jak Tesla, biało-czarny jak Mesta
To klasyka jak Zelda
Moment prawdy na bębnach
Tak, w wersach się miewam
Masz przedsmak domniemań
To moja osobista droga z piekła do nieba
E, co jest hapo? To kosmos jak NATO
Od czasów gdy zawładnął Polską Semafor
Z ŁDZ raport, gdzie krew mrozi klimat
Dla tych co lubią palić i odpoczywać
Wolno przez miasto na drugim biegu
Koło północy zwalnia kluby liceum
Tłuczone alpagi versus zawody trendy
Najebani urządzają sobie Czerwony Październik
A my: studio, vinyle, sample
Realizuję plan ten, bo wierzę w tę prawdę
Tabasko na zawsze dedykowane Łodzi
Nie zmienię tego miasta jak miejsca urodzin
Stare Bałuty dla wiecznie młodych
Gdzie humor zależy od lolków i pogody
Relaks, jeszcze raz to nawinę
Czasami minuta trwa tu całą godzinę
Nie miej pretensji, to numer o niczym
I prosto z ulicy widzisz, jestem z nią zżyty
Jeśli liczysz na rap i dobry klimat
Nagraliśmy ten numer, by odpoczywać
Zwyczajnie, na luzie, bez żadnych przyczyn
Nagraliśmy prosty numer o niczym
Ten rap jest po to, byś mógł chwilę odpocząć
Dedykowane kamienicom, blokom
Się nie spinaj, bo dostaniesz wrzodów
Ten styl ci sprzyja, to dosadny powód
By stanąć na chwilę, rozluźnić
Dzień zacząć śniadaniem
A nie kłótnią w kuchni
Masz wybór, drogi są wolne, gdzie idziesz
Bez wygód, starty są podobne, są bliżej
Niż myślisz, niż myślimy wszyscy
Bliscy ludzie
Których stres ma dziś wyniszczyć
Nie myśl dziś i daj wykrzyknik
To tylko życie, które wyolbrzymił w myśli
Każdy kto śpi, kiedy działać trzeba
Teraz jebać to, czas na relaks jak z nieba
Przyczyny nie ma, trzeba odlecieć
Zlikwidować całe nadzienie z bletek
Bit da ci żyć, wokal sprowadzi na dół
Na jawie śnić chwile wolne od fabuł x2
Zwyczajnie, na luzie, bez żadnych przyczyn
Nagraliśmy prosty numer o niczym
Ten rap jest po to, byś mógł chwilę odpocząć
Dedykowane kamienicom, blokom