Ten Typ Mes, Andrzej Dąbrowski - As tekst piosenki (lyrics)

[Ten Typ Mes, Andrzej Dąbrowski - As tekst piosenki lyrics]

(Ref andrzej Dąbrowski
Chórki: Magda Dzięgiel) taki As
A ma więcej słabych punktów, więcej lęków
Niż wielu z nas

Każdy wiek poza głębokim dzieciństwem
Kiedy kolory wszystkie i zapachy są czyste
Zdaje się lekko zjebany, pardon
Ale widzę w nich tą dziką męską woń i krew
Kid zyskuje świadomość
Lecz potem jako jegomość
Woli raczej nie patrzeć
Wstecz bunty zwykle bledną
I wraz z gładszą cerą chropowacieje pewność
Że teraz się trza określić
Czymś co starsi docenią hajsem
Władzą nasieniem, dalej
Też czyha więcej pułapek
Sprawność orła? niesforna
Pełna kurzych łapek
I wiesz już chyba jaka to pętla


Chcę być młody i przyciągać dziewczęta
Kończy jako mistrz zen
Wreszcie osiąga ten luz
Którego nie zdoła stu
Gówniarzy mieć, lecz już too late

Nieco ciężki wstęp czas go odchudzić
Wiesz, teraz po prostu lepiej widzę
Swą rolę wśród ludzi
Bo kiedyś czułem się wyróżniony przez rap
Jakbym chwycił boga za nogi i
Jeszcze buty mu skradł
Reprezentuję tylko pewien procent-
Który poświęcił kilkanaście lat na pasję
Żadne supermoce
Z tego tytułu nie przysługują, mam pewność
Większość ogarnia kilka rzeczy średnio
Ja świetną jedną
Ale ta jedna pochłonęła bez reszty
Bez reszty znaczy, że w
Innych jestem tak kiepski, aż niebezpieczny
O takich mówią: wąska specjalizacja
I szerokie horyzonty nie weselą im facjat
Kontestacja? spoko, a teraz wydoroślej
Ośle, na oślep biegłeś, dosyć, krocz wzniośle
I kurczy się wokół zrozumienia rejon
Właśnie przez to tak często kandydaci szaleją

(także, no)
Zdrowie fachowców wszelkiej, wszelkiej maści
Przed waszym profesjonalizmem mogę
Na klęczki paść-i
Rozumiem, że każdy z was swój krzyż ma
Wybaczcie jeśłi poczuliście kiedyś
Że się wywyższam to mógł być skutek
Uboczny nieustannych pouczań
Spojrzeń z góry, z boku, kolejnych wykluczeń
Dla inteligencji rap to
Wiecznie szorstka egzotyka
Dla ulicy jak rap to na
Chuj w koszulach pomykasz"
Nie podpiąłem się pod mody, czy to dużo?
W gruncie rzeczy jestem wciąż niszowy
Wiernie służąc
Posmutniałym furiatom, katom banału
Pomału próg
Wytrzymałości utwardzając jak Raoul Duke
A gdy pomylę się w kawałku grając live
Nie wiem czy ktoś wychwycił, ale ważne, że ja
Mam pretensje do siebie i to tkwi jak szpila
Chciałbym tylko z radości te
Wszystkie lufy wychylać

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować