Ten Typ Mes - Bledną tekst piosenki (lyrics)
[Ten Typ Mes - Bledną tekst piosenki lyrics]
Dziś jakby sepią ktoś filtrował je
Szczyptą pokory sypię im łby, swój też
(posypuję, znaczy)
Jesteśmy równi wtem! jak kwiaty
Czy może drzewa jakieś
La la la la lou, la la la lou
(czy może drzewa jakieś)
La la la la lou, la la la lou (czy może)
Kobiety, których nie mogłem mieć
Mężczyźni, którymi chciałem być
Najlepsi kumple, co chcieli się lać
Ci, których miałem się bać bledną
Ich twarze bledną bledną
Bledną
Tyle dusz, tyle jap stary wróg, dawny brat
Pierwsze love, drugi seks
Chłonie sztorm, nikną w tle
Tacy ważni, tacy pewni
Bliskie panny, dalsi krewni
Po upływie czasu jak ponury happening
Że ktoś ich zdanie cenił!
Jakiś ksiądz, jakiś teacher
Jakiś Piotr, jakiś Zbyszek
Autorytet, trotuaru sięgnął blednąc
Ohydne klisze wryli się w pamięć w
Latach zero-trzy czy trzy-siedem
Które chybione wzorce bardziej spustoszyły
Teren? nie wiem
To nie tylko ludzie
Też lokale i trasy do nich
Okalecz z nich frazy kronik
A padniesz daleko jabłoni
Jak dom po babci, którego nie odwiedzę
Bo nie gadamy z tymi ludźmi od ‘nastu lat
Ten dom też blednie, choć znam w nim
Każdy kąt i każdy po dziadku blat
W przypadku strat
Napisz co czujesz to humor poprawia
Więc szlifuję ten temat
Bo odkąd pamiętam to ktoś mnie zostawia
Dziś ja zostawiam, nowy track dj-om
A tamci bledną, sinieją
Kobiety, których nie mogłem mieć
Mężczyźni, którymi chciałem być
Najlepsi kumple, co chcieli się lać
Ci, których miałem się bać bledną
Ich twarze bledną bledną
Bledną