Ten Typ Mes - Krew z krwi tekst piosenki (lyrics)
[Ten Typ Mes - Krew z krwi tekst piosenki lyrics]
Że ofiara to mógłby być czyjś syn
No nie tyle mógł co na pewno był
Tylko Chrystus ominął plug in
Zawieszone na tym wątki gonią
Trudno zachwycić się tą jabłonią
W gorszy dzień bolą mnie skronie
Na co geny ci pozwolą, czego zabronią
Niech zatrzyma się już ten lęk
Moja mama nosi ten lęk
Urodziła się w Powstaniu
Dobrze znała ten dźwięk
Syreny i naloty jak na saksie Hank
Mobley, ale grany wspak
Przerasta moją wyobraźnie tamten mamy świat
Żywa historia - żadna ujma
Rootsowy stres i wieczna czujność
Krew z krwi, niech da co najlepsze ci
Tobie, synu, córko
Krew z krwi, niech da co najlepsze ci
Zło zostaw nam, bądź dobra powtórką
Nawet szóstka w Totka na babyshower
Nie wygra z genem, to niebywałe
Też się nie pytałem o urodzenie
A czy jego plemię miało schizofrenię?
(nie miało) co cię spotka?
Pewny jest tylko z przodków koktajl
Porządek czy chaos, powaga czy śmiech?
To bagaż tych cech, pomaga czy nie?
Nie powielę zachowań taty
Czy będę przez to over protective?
Swoje blokady leczę na raty
Funduję gabinetom nowe kozetki
I choćbym behawioralnie stał na rzęsach
To będziesz uparte w swoich pretensjach
I już cię kocham i torty kroje
Choć w jakimś stopniu się ciebie boję
Się ciebie boję
Krew z krwi, niech da co najlepsze ci
Tobie, synu, córko
Krew z krwi, niech da co najlepsze ci
Zło zostaw nam, bądź dobra powtórką
Babcia doktor to jest gen
Dziadek psor to jest gen
Ojciec pijak, a! To ja
Już mniej piję (ciut na sen)
Ciocia Krysia dawno piach
Wujek Janek w ręku fach
Wujek Olek też tu jest
Z nosem jak ciążowy test (one blood)