TPS - Szlak złotego runa tekst piosenki (lyrics)
[TPS - Szlak złotego runa tekst piosenki lyrics]
O czym marzę? To zdobywać, staram się
Złoty szlak
Szkło i kamienie pod nogami, jakby boso
Odciska się piętno miejsca wychowania odtąd
Gdzie jest ten garnuszek
Wypełniony cały złotem
Zabłądziłem jak szukałem, kazamaty potem
Nie spełna przerosłem
Kreske w kuchni na futrynie
Szybko poznałem czym trudnią się ulice
Stań na obcince, małolacik, zarobimy
Patrz jak się otwiera
Jak się nie da – szybę wybij
Jeszcze podstawówka, handlowali obok w klatce
Wojtek sam przychodź, gdyby psy
To nie znasz mnie
Dla niektórych straszne co nazywam życiem
Co tam jakaś blizna
Jak wygranej jestem bliżej
Koło się kręci, zamuleni odpadają
Motywacja jest jak nigdy, nowe dni nastają
To szlak złotego runa, wszystko na patentach
Uczy jak przetrwać
By nie sprzedać i nie klękać
Ręce do pacierza składane nic nie dały
Choć wiara czyni cuda i przenosi skały
Oślepia po oczach, gdy widzę deszcze takie
Ugruntował się charakter
Wszystko w ciemniej barwie
Latała po Ustroniu plotka tutaj taka
No i psy przez to wpadły
Że najlepszy towar mam ja
Myślę o co kaman, czy naprawdę mnie zagania
Zawijają mnie na dołek, wezwij adwokata
Tamten kupa strachu w gaciach
Głupot nazeznawał
W toku inna sprawa, matactwa obawa
Historia się powtarza
Lecą kartki z kalendarza
Małe okno całe w kratach, światła poświata
Znowu cały blady, może widać na mnie ślady
Niby przyszłość jest w gwiazdach zapisana
Jej nie znamy w planie duże zmiany
Wiem w czym pies pochowany
Liczyłem, zanim miałem, żeby mieć się narazić
Przelicz to dwa razy, Ci mówię dobrze, stary
Tylko i wyłącznie szacunek dla tych twarzy
To szlak złotego runa, wszystko na patentach
Uczy jak przetrwać
By nie sprzedać i nie klękać
Ręce do pacierza składane nic nie dały
Choć wiara czyni cuda i przenosi skały