White House Records, JWP, BC - Radioaktywni tekst piosenki (lyrics)
[White House Records, JWP, BC - Radioaktywni tekst piosenki lyrics]
Zbyt autentyczni, co track, to opus magnum
Ktoś tu ma znów energię i nią promienieje
To mistrzowskie pierwiastki
Których nie znał Mendelejew
Radioaktywni, mało aktywni w radiu
Zbyt autentyczni, co track, to opus magnum
Ziomuś, masz tu linie jak toksyczne smugi
JWP to nasz wzór, to ma silny wpływ na ludzi
Anse kabanse flore, co swoje, biorę w porę
I robię tutaj kwit jakbym
Był Ojcem Dyrektorem
I w tym trwam, i styl mam, trochę se bimbam
Dziś gram na scenie, nie w kasynie
Więc to wygram
Zarażam na słuchawkach i leci szybciej doba
Od rana taka dawka, że świeci ci się głowa
Nie musi się podobać
Lecz nie da się przecenić
Gram, aby wymordować słabych MC jak arszenik
Dostałem cynk, że będzie platyna, ziomuś
Bo ten styl się ugina pod
Rymem ciężkim jak ołów
Hajs kołuj, bo tytan pracy tutaj jest kotem
Wciąż mowa tu to srebro, a milczenie złotem
Ej, riki tiki tak, ja kopcę sensi jak smok
Wystarczy szybki mach
Masz na dzielni gęsty smog
Taki tyci tyci mach i toną w dymie ulice
To się tyczy wszystkich miast
Gdy wchodzę tu na mównicę
Radioaktywni, mało aktywni w radiu
Zbyt autentyczni, co track, to opus magnum
Ktoś tu ma znów energię i nią promienieje
To mistrzowskie pierwiastki
Których nie znał Mendelejew
Radioaktywni, mało aktywni w radiu
Zbyt autentyczni, co track, to opus magnum
Ziomuś, masz tu linie jak toksyczne smugi
JWP to nasz wzór, to ma silny wpływ na ludzi
Eneduerabe, wiesz, kto tu daje radę
Pięciu kotów
Żaden nie jest tutaj przez przypadek
Daję kulturze spadek i to nigdy spadek formy
Płyniemy po tych falach i wywołujemy sztormy
Elo, elemele hyc
Nie chcą puszczać naszych płyt
Sami ciągle się puszczają
Puszczam mele im na pysk
Spójrz na "Melo" teledysk, JWP bC na maxa
Mamy koneksję z Białym Domem
Rzucamy bomby na miasta
A to my, styl, którego nie powielisz
Każdy promienieje jak miliard bekereli
Miliard decybeli leci na innych raperów
I chodzą tacy struci
Że jest im potrzebne serum
Torba borba ósme smake
Robię ci wjazd na chatę
Na rapie, moje nośniki to głowice rakiet
Radio wciąż gra padakę
Katastrofę jak Czarnobyl
Rozpierdalam ich stylem jak grzyb atomowy
Radioaktywni, mało aktywni w radiu
Zbyt autentyczni, co track, to opus magnum
Ktoś tu ma znów energię i nią promienieje
To mistrzowskie pierwiastki
Których nie znał Mendelejew
Radioaktywni, mało aktywni w radiu
Zbyt autentyczni, co track, to opus magnum
Ziomuś, masz tu linie jak toksyczne smugi
JWP to nasz wzór, to ma silny wpływ na ludzi
Mamy tu labo jak Dexter
Nie mam tu laby od rana
Gdy gramy w radiu jak przester
Znów się przepala membrana
Chciałbyś oswoić tą bestię
Widocznie mało nasz znasz
Towar spod lady ma wzięcie
Ty łykasz całość na raz
Z radia lecą pierdy, nie mój klimat
Nigdy nie przejdą tędy, mój rap jak Fukushima
Radio Maryja, ja mam w chuju w radio
I nawijam o nowinach z WWA na całe gardło
Jak Curie-Skłodowska ta twórczość
Jest radosna promieniuje na woskach
Wyleczymy część dziadostwa
Weź to zostaw włącz JWP, wyłącz Polsat
Bo za wspaniałe dzieła pewny Nobel oraz Oscar
Elo, news, raz, dwa, trzy
Znów was tu kopnął zaszczyt
Jak Ice Cube dajemy wam
Rapu zabójczy zastrzyk
Kończymy teatrzyk, aktorzy murują gębę
Tu każdy fałszywy jest
Prześwietlony jak rentgen