Fabuła, Jopel - Miasto Boga tekst piosenki (lyrics)

[Fabuła, Jopel - Miasto Boga tekst piosenki lyrics]

Wiesz, co się liczy w tym pieprzonym mieście

Słońce niszczy cerę
Odór spalin zatruwa płuca
Pali kwaśny deszcz
Gdzieś od wschodu nadciąga burza
Wiatr zelżał, duszno
Mniej tlenu pompuje serce
Krople deszczu uderzają o martwe powietrze
Krople potu, łez, rozpacz zgniłych dusz
Zatrutych serc
W prochu i pyle miasto okryte kirem
Pasożyt gnije w blokach
Miejscowa klaustrofobia mdli
Świt przerywa czasem najpiękniejsze sny
Gdy sklepienie nieba rozcina zmrok co dnia
Szatan pamięta, ale Bóg dawno o nas zapomniał
O nas, o naszych rodzinach i domach
Wiarę zabija, ludzi pochlania ziemia niczyja

Moje miasto – to podwórka i ksywki


Każda miejscówka osiedlowa
Od zielonych wzgórz po wiesz, co się liczy
Pieniądz kochany w tym pieprzonym mieście

Człowiek błaga o sen
Za oknem mrok drapie w szybę
To miasto wkurwia go, zło martwe i żywe
Ta noc na ciężkich nutach gra tutaj melodie
Blok na blok rzuca cień
Neony płoną jak pochodnie
Gość ma problem, na boku wali interesy
Na rogu leją wódę, a ktoś patrzy im na plecy
Kilka sztuk z imprezy buja się 306-tką
A w tym mieście jak się bawisz
To pijesz na grubo
Stąd ludzie emigrują, im los nie był uczciwy
Chłopaczyn znam z imienia
A niektórych tylko z ksywy
Z perspektywy lat, brat
Widzę to dopiero teraz
To z kim trzymać i kiedy
Kroi się grubsza afera

I choć to miasto żyje w sercach naszych
Z naszych pieniędzy
Ma tyle grzechów głównych
Ile jest głównych dzielnic to tu
Gdzie nieba błękit beton na skłotach przyćmił
Trafienie szóstki w totka –
Dla wielu szczyt ambicji
Niepewność, co cię spotka jutro
Wygryzie wczoraj
Jest jak jebanie dziwki w burdelu
Bez kondoma podwójne ego, skojarz
W kościołach zamiast Boga masz tych
Co liczą jego podobizny na banknotach
Złe miejsce i zły czas
Zastał nas pełnych gniewu
Ten rejon stracił blask jakieś
Dwie dekady temu bliżej nam do PRL-u niż
Do technologii z Tokio
A i tak, nie wiedzieć czemu
Wierzę w to miejsce mocno

Minęło ponad rok długi, wracam tu
By postawić krok drugi
Ten sam blok, smugi, to samo miejsce
Mój Białystok
Lubić da się to Podlasie, imię naszej chluby
A może naszej zguby
Za Bugiem mówią o nas Polska B
Tutaj każda z ulic jest jak u nich Kolska Bej
Piję piwo, jakaś pizda wezwie psy
A tutaj Marriott to izba wytrzeźwień
Ty przyjedź, zobacz, jak pchanie tu życie
W tym pierdolonym mieście
Którego tak nie lubicie
W tym pierdolonym mieście, które tak kocham
Jak polskich emigrantów Anglia – macocha
Tak wyszło, twardo stoję bez sentymentów
Białystok – miasto moje, cmentarz talentów
Nie pamiętasz momentów od kołyski aż po grób
My i to osiedle, gdzie rzadko bywa Bóg

Moje miasto – to podwórka i ksywki
Każda miejscówka osiedlowa
Od zielonych wzgórz po wiesz, co się liczy
Pieniądz kochany w tym pieprzonym mieście

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować